Wyjazd do aktywnego układu burzowego – 24 kwietnia 2014
Tym razem L005 i L034 wyjechali pod koniec kwietnia na spotkanie z aktywnym układem burzowym na południu wielkopolskiego. Po dwóch godzinach pościgu i wielu wątpliwościach ostatecznie udało się uwiecznić wiele efektownych wyładowań i zaliczyć ten dzień do udanych.
24 kwietnia 2014, godziny 19-22
Celem pościgu był układ burzowy, który – jak na kwiecień – był bardzo aktywny elektrycznie. Powstał w okolicach Kalisza na południu Wielkopolski i początkowo zmierzał w kierunku Zielonej Góry. W trakcie wieczoru zmienił odchylenie ruchu na bardziej północne i tym samym zapowiadało się, że przetnie środek lubuskiego. Okazało się jednak, że burza zaczęła słabnąć jeszcze przed opuszczeniem Wielkopolski. Na szczęście łowcy zdążyli dotrzeć do Wolsztyna by nagrać ostatnie chwile życia tej burzy.
Kilka z uwiecznionych wyładowań:
Sam układ przemieszczał się z prędkością około 25 km/h. Istniał od godziny 16 do 21. Przeciął stację w Lesznie, która nie zanotowała żadnych porywów wiatru powyżej 35 km/h, nie było również opadu gradu. Tak wyglądała sytuacja na radarze i detektorze, gdy obserwatorzy dojeżdżali do okolic Wolsztyna:
Co ciekawe, układ ponownie rozwinął się na linii Gorzów Wielkopolski – Zielona Góra.
Podłoże meteorologiczne
Burze powstały i przemieszczały się wzdłuż rozmywającego się frontu chłodnego. Sondaż z bliskiego Lindenbergu z godziny 20 podaje CAPE=258 J/kg. Z Wrocławia jest dostępny tylko ten z godziny 14 i pokazuje CAPE=458 J/kg, natomiast GFS (aktualizacja z godziny 14) wskazuje, że o godzinie 20 było tam 261 J/kg co jest niezwykle podobnym wynikiem do tego z Lindenberga. W Lesznie według GFS miało być 338 J/kg o godzinie 20. To bardzo dobre wartości jak na kwiecień, stąd mogły w tym miejscu wystąpić bardzo aktywne burze. Doskonale widać na obu sondażach, że warunki kinematyczne były mizerne, ale pomógł dość dobry profil punktu rosy.
Ciężko powiedzieć skąd wziął się nagły zanik burz. Według wspomnianego już GFS, o godzinie 23 w Zielonej Górze było jeszcze CAPE=190 J/kg, a w Gorzowie Wielkopolskim 233 J/kg. Przez te miasta oczywiście burze przeszły, ale dlaczego zanikły akurat przed ekipą pościgową i rozwinęły się na zachód od niej?
Być może po analizach trąb z 15/08/2008 i 14/07/2012 jesteśmy wyczuleni na rzeki, lecz obrazek poniżej może być wyjaśnieniem tego dość niespodziewanego zachowania. Rzeka Obra przebiega dokładnie w tym miejscu, w którym burze podążające z południowego wschodu po prostu zanikły:
To nie pierwszy i zapewne nie ostatni przypadek, gdzie można trafić na powiązania rzek z burzami. Ten był szczególny ze względu na nietypowy kierunek ruchu burz (zazwyczaj nadchodzą z zachodu, a nie ze wschodu) i niestety na razie nie znaleźliśmy analogicznych sytuacji w tym terenie w ciągu ostatnich dwóch lat. Zatem – pozostawiamy was zaledwie z sugestią (ciekawą sugestią!) co do powodu zaniku burz.