Prognoza tygodniowa od 31.07.2023 do 6.08.2023
Dynamiki w pogodzie ciąg dalszy – po okresie ciepłego i suchego lata, oraz miejscami bardzo suchej wiośnie, pogoda zdaje się odrabiać niedobory deszczu. W ciągu rozpoczynającego się tygodnia nie zabraknie opadów, chmur i miejscami burz. Ponownie zjawiska mogą być lokalnie silne, związane z wędrującymi w sąsiedztwie naszego kraju niżami, oraz przechodzącymi nad Polską frontami atmosferycznymi. Temperatury będą raczej niezbyt letnie – na ogół w okolicach 18-24 stopni. Dodając do tego chmury i deszcz, chwilami będzie wręcz chłodno. Co konkretnie czeka nas w tej pogodowej mieszance? Sprawdzamy w najnowszej prognozie tygodniowej.
W poniedziałek strefa burz odsunie się na wschód, jednak nadal rozproszone, przelotne opady i wyładowania mogą się pojawić przy granicy z Ukrainą i Białorusią. Wieczorem i w nocy lokalnie zagrzmieć może także na wybrzeżu. Poza tym, dzień będzie ze sporą ilością chmur, głównie z zachmurzeniem warstwowym pięter wysokiego i średniego. Na północnym zachodzie, zachodzie i wschodzie spodziewamy się znacznych ilości deszczu, lokalnie może jednak popadać niemal wszędzie. W nocy rozległa strefa obfitych opadów obejmie południowo-zachodnią Polskę. Będzie nieco chłodniej niż w ostatnich dniach. Termometry maksymalnie wskażą od 16-18 stopni na Pomorzu, 18-20 na Kujawach i w Wielkopolsce, 22-24 na południowym zachodzie, po 23-25 we wschodniej połowie kraju. Noc będzie termicznie wyrównana – wszędzie poza górami zanotujemy od 15 do 17 stopni. W Karpatach i wyższych partiach Sudetów od 10 do 14 stopni.
Wtorek będzie deszczowy w znacznej części kraju. Opady przemieszczą się znad południowo-zachodniej Polski do północnej części kraju, we wschodniej połowie z kolei powstanie kolejny obszar deszczu i miejscami burz. Możliwe że zjawiska lokalnie będą silne. W nocy intensywne opady deszczu i burze pozostaną na krańcach wschodnich kraju. Przelotnie może padać w centrum i na wybrzeżu. Kraj będzie przedzielony frontem atmosferycznym. Na zachodzie termometry wskażą od 20 do 22 stopni, w pasie centralnym 16-18, a na wschodzie od 22 do 26 stopni z najwyższymi wartościami na południowym wschodzie. W nocy temperatura spadnie w okolice 13-15 stopni na zachodzie i 15-17 w centrum i na wschodzie.
W środę początkowo na wschodzie zaznaczą się odsuwające się na wschód opady deszczu. W ciągu dnia deszcz pojawi się także na północy, a nie wykluczone, że i w centrum kraju. Po południu na północnym- zachodzie zaznaczy swoją obecność układ niskiego ciśnienia wraz z punktowo silniejszymi opadami deszczu, być może także z burzami. W nocy silniejsze opady mogą już występować na niemal całym Wybrzeżu. Także tam spodziewamy się do rana największych opadów. Niewykluczone jednak, że słabszy deszcz spadnie na południu Dolnego Śląska. Na termometrach zobaczymy w ciągu dnia do 24 stopni na zachodzie, w centrum i na południu Polski. W północnej części kraju będzie do 22 kresek powyżej zera. Najchłodniej będzie w rejonie obszarów górskich, do 20 stopni Celsjusza. W nocy na północny zobaczymy do 16 stopni, na wschodzie, południu i południowym- zachodzie do 18, miejscami do 20 stopni Celsjusza.
Czwartek to kontynuacja dość dynamicznej aury. Burze wraz z lokalnie intensywnym opadem deszczu pojawią się w północnej części kraju. Miejscami mogą być one gwałtowne. Deszczu spodziewamy się też w Małopolsce czy na Podkarpaciu. Wieczorem burze w północnej Polsce zanikną. W nocy deszcz padać będzie od Podkarpacia po Lubelszczyznę, miejscami także dość silnie. Termometry wskażą od 20 do 22 stopni w Polsce północnej, do 22-24 na zachodzie i północnym- wschodzie, a na południowym- wschodzie temperatura wyniesie nawet 28 stopni. W rejonie obszarów górskich nieco chłodniej, do 22 stopni Celsjusza. W nocy termometry pokażą 16-18 stopni, miejscami jednak możliwa będzie noc tropikalna z temperaturami osiągającymi 20 stopni.
W piątek zagrzmieć może ponownie na północy oraz na krańcach południowo- wschodnich. Ponownie spodziewamy się też lokalnie intensywnych opadów deszczu, głównie w południowej Polsce. Ich ilość będzie rosła w nocy, wraz ze wkraczaniem do kraju układu niskiego ciśnienia. Opady będą wędrować przez niemal całą Polskę. Mogą powodować poważne zalania i podtopienia. Termometry pokażą 20-22 stopnie w północnej części Polski, do 24 na zachodzie, do 26 w centrum, częściowo na południu, a także na północnym- wschodzie po 28-30 na południowym- wschodzie Polski. Noc najchłodniejsza będzie na północy, do 14 stopni, na południu, zachodzie i w centrum zobaczymy 16-18 stopni, a na południowym- wschodzie nawet do 20 kresek powyżej zera.
Sobota to kolejny dzień kiedy spodziewamy się opadów, ale będą miały one tym razem charakter znacznie bardziej rozległy niż w dniach poprzednich. Już w nocy z piątku na sobotę od południa wkroczy do nas zwarta strefa opadów, która na Śląsku i potem dalej idąc w kierunku Warszawy i Mazur będzie miała charakter ulewny, wręcz nawalny. Pozostała część opadów utrzymywać się będzie na Dolnym Śląsku, a z biegiem dnia rozszerzy się na Wielkopolskę i sięgnie w końcu aż do Pomorza. Popołudniu ulewne opady i możliwe burze pojawią się także w Małopolsce i na Podkarpaciu. Najlepszej pogody mogą spodziewać się mieszkańcy okolic zachodniej granicy – tam popada tylko przelotnie. Termicznie pierwszy dzień weekendu powita nas dość zróżnicowanie. Spodziewamy się od 16 stopni Celsjusza na zachodzie, po nawet 24 kreski powyżej zera przy wschodniej granicy. W południe różnica temperatury między pasem rozpościerającym się od Pomorza po Sudety (tu spodziewamy się 16-17 stopni), a Lubelszczyzną i Podkarpaciem (tu nawet do 30-31 stopni) sięgnie miejscami nawet 15 stopni Celsjusza. W najcieplejszym momencie dnia w Warszawie termometry wskażą 21 stopni, a nie tak daleko w Lublinie będzie to już 30 kresek. Umiarkowanych wartości temperatury (20-22 stopnie) spodziewamy się przy zachodniej granicy i w pasie centralnym kraju.
Niedziela to kolejne ulewne i długotrwałe opady na wschodzie kraju – głównie w nocy i rano. W ciągu dnia deszcz i możliwe burze mogą pojawiać się również na zachodzie i w centrum. Temperatura o poranku będzie znacznie bardziej wyrównana niż dzień wcześniej. W całym kraju będzie oscylować w okolicy 15 stopni. Nieco chłodniej może być w górach (10-12 kresek), a nieco cieplej przy wschodniej granicy gdzie termometry wskażą do 20 stopni. W ciągu dnia najcieplej (21 stopni) będzie na Dolnym Śląsku i Ziemi Lubuskiej, a najchłodniej na wschodzie gdzie spodziewamy się zaledwie 16 stopni. poza tym na nizinach temperatura sięgnie 19-20 stopni, a w górach do 16. Na początku przyszłego tygodnia możemy spodziewać się nieco wyższych wartości temperatury, ale nie będzie gorąco. Aktualne wyliczenia modeli wskazują za to, że będzie więcej słońca.
Przypominamy: z uwagi na odległy termin, prognoza może różnić się od faktycznego stanu pogody danego dnia. Zachęcamy do śledzenia naszych profili w mediach społecznościowych, relacji na https://obserwatorzy.info oraz w Monitorze Burz.
You must be logged in to post a comment.