Prognoza tygodniowa od 30.10.2023 do 5.11.2023
Przełom października i listopada nie będzie przełomem w pogodzie. Nadal dominować będzie zdecydowanie jesienna aura z opadami, okresami silniejszym wiatrem i dość wysokimi temperaturami. Ogólnie dominować będą też układy niskiego ciśnienia, przez co nasze samopoczucie nie będzie najlepsze, a coraz krótsze dni, czy częste zmiany ciśnienia nie pomogą. Czego konkretnie możemy się spodziewać w najbliższych dniach? Czy jest nadzieja na większą ilość słońca? Gdzie będzie najmocniej wiać, a gdzie spadnie najwięcej deszczu? Sprawdzamy w naszej prognozie tygodniowej!
Poniedziałek będzie dość pogodnym dniem, choć im dalej na północ, tym więcej chmur i możliwe opady. Większe zachmurzenie i lokalny opad może się pojawić także w górach, zwłaszcza w rejonie Tatr i Sudetów. Wieczorem i w nocy wzrośnie zachmurzenie, a od południowego zachodu zacznie się zbliżać strefa opadów. Będzie to dość ciepły dzień. Termometry maksymalnie wskażą od 13-14 stopni na wybrzeżu, przez 15-16 na Mazurach i przedgórzu Karpat, 16 na Ziemi Lubuskiej, w centralnej Wielkopolsce i na Kujawach, po 17-18 stopni na południu i Mazowszu. Lokalnie nad Odrą i w Małopolsce temperatura może skoczyć nawet w okolice 20 stopni. W nocy temperatura na południu niewiele się zmieni – spadnie w okolice 15-17 stopni. Na pozostałym obszarze kraju będzie od 10 do 15 stopni, im dalej na północ, tym chłodniej. Wiatr początkowo mocny na północy, stopniowo słabnący po południu. Cały dzień będzie jednak mocno wiać w Bieszczadach, a od godzin popołudniowych narastający wiatr fenowy w całym paśmie Karpat i Sudetów.
Wtorek, ostatni dzień października, będzie dniem deszczowym w całym kraju. Prognozowane jest przejście płytkiego układu niskiego ciśnienia z południa Europy, który dostarczy opady deszczu do Polski, głównie do jego północnej i zachodniej części oraz na Podkarpacie. Wtorek będzie też dniem ze znacznym epizodem wiatru halnego, przez co w górach, głównie w Tatrach, może mocno wiać, silny wiatr pojawi się także w centrum i na wschodzie kraju, w porywach do 50-60 km/h, w górach porywy mogą przekraczać 140 km/h. Poranek będzie ciepły jak na jesień, w całym kraju będzie powyżej 10 stopni, najcieplej na południu i w centrum kraju, gdzie termometry rano wskażą powyżej 15 stopni, lokalnie na południu będą one dochodzić do 20 stopni i ponownie na pogórzach niewykluczone są noce tropikalne. W dzień temperatury będą podobne do porannych, zmieni się ich rozkład, najcieplej będzie na wschodzie i na południowym wschodzie kraju. W nocy temperatury będą niskie, a ciśnienie będzie szybko rosnąć, tylko na krańcach wschodnich, w dolinie środkowej Wisły i na Ziemi Lubuskiej temperatura przekroczy 10 stopni, w pozostałej części kraju od 6 do 10 stopni. W Tatrach w nocy temperatura spadnie poniżej 0 stopni, pojawią się opady marznącego deszczu i mokrego śniegu, możliwe będzie utworzenie się pokrywy śnieżnej.
Środa będzie także nieco wietrzna. Silniejszych podmuchów mogą się spodziewać mieszkańcy północnej, a następnie centralnej i wschodniej Polski. Porywy nie powinny jednak przekraczać 50 / 60 km/h. Poza tym niewielkie opady mogą się pojawić w centrum, na południu i południowym -wschodzie Polski. Po południu pojawi się nieco więcej przejaśnień i chwil ze słońcem. W nocy napłynie ponownie więcej chmur, ale nie powinno nigdzie padać. Na termometrach zobaczymy do nawet 14 stopni na południowym- zachodzie kraju, około 12 na południu i południowym- wschodzie, w centrum do 10 a na północy od 6 do 8 stopni Celsjusza. W nocy na zachodzie do 8 stopni, w centrum, na północy i na południu od 4 do 6 stopni a na wschodzie i północnym- wschodzie od 0 do 4 kresek powyżej zera. Możliwe będą także przymrozki.
W czwartek znów zaczniemy czuć nadchodzące zmiany w pogodzie, a dokładniej, nieśmiało zbliżający się niż znad Wysp Brytyjskich. Od rana, w sumie do końca dnia bez deszczu, a dodatkowo z pasem większych przejaśnień wędrujących od zachodu przez pas centralny. Wieczorem i nocą wiele bezchmurnego nieba pojawi się zaś na wschodzie. Niemniej także przez cały dzień dokuczać nam będzie silniejszy wiatr, który w porywach na przeważający terenie kraju będzie dochodził do 40-60 km/h. Mocniej powieje w górach, tam nawet do 85 km/h. Temperatury w najcieplejszym momencie dnia wskażą od 8 do 10 stopni na Suwalszczyźnie, Warmii i Mazurach oraz na Pomorzu, przez 11 do 12 kresek na wschodzie, do nawet 13-15 stopni Celsjusza w pasie województw południowej Polski. Nocą/wczesnym rankiem, od zachodu do Polski wkraczać będzie front wraz z wielkoskalowymi opadami deszczu.
W piątek do południa strefa wspomnianych opadów deszczu obejmować będzie już niemalże cały obszar środkowego pasa Polski. Do późnego wieczora front, będzie rozciągał się przez całą wschodnią część kraju, obejmując swym zasięgiem obszar od Śląska, Małopolski i Podkarpacia, przez Ziemię Łódzką, Mazowsze i Lubelszczyznę aż po Warmię i Mazury oraz Podlasie. W drugiej części nocy/wczesnym rankiem opady będą przesuwać się w kierunku Rosji i Litwy powoli opuszczając teren naszego kraju. Temperatury w ciągu dnia wyniosą od 6-8 stopni w górach, 10-13 stopni w zachodniej połowie Polski oraz na Podlasiu, do maksymalnie 14-15 kresek w części województw południowo-wschodniej części kraju. Niestety nadal przez całą dobę, w całej Polsce dokuczał będzie silny wiatr dochodzący do 50-60 km/h. Punktowo (szczególnie w górach) wartości te mogą przekraczać 70-80 km/h.
Weekend będzie tak zmienny jak cały tydzień. W sobotę po nocnych opadach deszczu na północnym wschodzie kraju możemy liczyć na sporo słońca w ciągu dnia. Zachmurzenie wraz z kolejną porcją opadów nasunie się do nas z zachodu dopiero późnym wieczorem, padać będzie w nocy głównie na zachodzie, ale pojawiać się też będą bardziej lokalne i przelotne opady w całym kraju. W dalszym ciągu będzie ciepło. Już o poranku spodziewamy się 5-6 stopni w pasie centralnym naszego kraju i nawet 8-9 na jego wschodnich i zachodnich krańcach. W ciągu dnia najcieplej będzie w okolicach Krakowa, gdzie temperatura sięgać może 15 stopni Celsjusza. Poza tym na południu i w centrum 12-13 stopni, a na północy 10-11. Najchłodniej w górach, gdzie termometry wskażą jedynie 6-8 kresek powyżej zera. Odczuwalna temperatura może być nieco niższa ze względu na porywisty wiatr, który na zachodzie przekroczy 50 km/h, a w górach może sięgać nawet 70 km/h.
W niedzielę już od rana z południa nad nasz kraj wkraczać będzie strefa opadów, które lokalnie mogą być intensywne. Wędrować będą one znad Sudetów, przez centrum i wschód kraju aż po Warmię i Mazury. Na chwile ze słońcem liczyć mogą jedynie mieszkańcy Polski Zachodniej. Poranek powita nas cieplej niż w sobotę. Termometry na Lubelszczyźnie, Śląsku i Podkarpaciu wskazywać będą 12-13 stopni Celsjusza, w centrum i na zachodzie 10-11 kresek powyżej zera. Najchłodniej w górach i na północnym zachodzie, tam 8-9 stopni. W niedzielę mieszkańcy Polski południowo wschodniej powinni przygotować się na silny wiatr – porywy na nizinach mogą przekraczać 70 km/h, a w górach dochodzić mogą nawet do 90 km/h.
Przypominamy: z uwagi na odległy termin, prognoza może różnić się od faktycznego stanu pogody danego dnia. Zachęcamy do śledzenia naszych profili w mediach społecznościowych, relacji na https://obserwatorzy.info oraz w Monitorze Burz.
You must be logged in to post a comment.