Prognoza tygodniowa od 2.01.2023 do 8.01.2023
Po wyjątkowo rekordowym cieple na przełomie 2022 i 2023 roku, pierwszy tydzień stycznia przyniesie stopniowe ochłodzenie. W ciągu kilku dni przejdziemy ze wczesnej wiosny do głębokiej zimy, w towarzystwie opadów, niżów i silnego wiatru. W poniedziałek będziemy mieli nawet 16 stopni, a w niedzielę -16. Jak konkretnie będzie wyglądać aura w pierwszych dniach 2023 roku? W jaki sposób przejdziemy z pełni wiosny do silnej zimy? Sprawdzamy w naszej prognozie tygodniowej.
W poniedziałek Polska będzie podzielona na pochmurną i deszczową północ oraz ogólnie pogodne południe. W górach dominować będą chmury, ale nie powinno tam padać. Z kolei na północy kraju wystąpią głównie opady przelotne. W nocy w pozostałej części kraju przybędzie chmur, ale opady pozostaną jedynie na Pomorzu. Będzie zdecydowanie cieplej niż normalnie na początku stycznia. Termometry wskażą od 5 stopni w górach, przez 8-10 na północy i wschodzie, 12 w centrum i na zachodzie, po 14-16 na południowym zachodzie. W nocy temperatura spadnie do 3-5 stopni na północnym zachodzie i południowym wschodzie, po 6-8 na pozostałym obszarze. Wiatr umiarkowany, na wybrzeżu silny, narastający wieczorem.
We wtorek w kraju panować będzie raczej pochmurna aura. Niewielkie opady występować będą na zachodzie, północnym- zachodzie oraz na północy. Poza tym w późniejszej części dnia, na południu pojawią się przejaśnienia. Nie powinny być one jednak zbyt liczne. Nadal nieco silniej wiać będzie na północy. Tam w porywach wiatr osiągnie do 75-80 km/h. Wieczorem jednak sytuacja zacznie się uspokajać. W nocy od północnego- zachodu wkroczy porcja umiarkowanych opadów deszczu powiązana z kolejnym układem niskiego ciśnienia w ostatnich dniach. Na termometrach zobaczymy nadal dość wysokie, ale już nierekordowe wartości temperatury. W najcieplejszym momencie dnia na południowym- wschodzie i częściowo na południu będzie do 10 stopni Celsjusza. W pasie centralnym będzie to już do 8 stopni, a na północy od 4 do 6 kresek powyżej zera. Chłodniej, do 4-6 stopni będzie też w górach. W nocy najcieplej będzie na północnym- zachodzie, do 6 stopni. W centrum będzie to już około 4 stopnie, na południu od 0 do 2 stopni Celsjusza, a na wschodzie i północy także zobaczymy od 0 do 4 stopni. Nie wykluczone, że na północnym- wschodzie pojawi się niewielki mróz. Podobnie będzie w górach.
W środę opady pojawią się już w całym kraju. Odpowiedzialny za to będzie układ niskiego ciśnienia wraz z towarzyszącym mu systemem frontów atmosferycznych. W ciągu dnia opady przewędrują z zachodu na wschód Polski. Choć między jedną falą deszczu a drugą będzie kilka godzin przerwy, śmiało można powiedzieć, że będą regiony, gdzie padać będzie w zasadzie cały dzień. Wysoko w górach możliwe będą opady śniegu. Punktowo deszcz może być intensywny. Wzrośnie też prędkość wiatru. W górach porywy przekroczą nawet 100 km/h. Na Wybrzeżu z kolei w porywach może powiać do 90-100 km/h. Wietrznie będzie też na nizinach- także tu spodziewamy się porywów osiągających nawet 70-80 km/h. Nocą w kraju nadal notowane będą opady. Największa szansa na przerwę od deszczu będą mieli mieszkańcy Polski zachodniej i południowo- wschodniej. Nadal występować będzie silny wiatr. Nie wykluczone, że zostaną wydane odpowiednie ostrzeżenia pogodowe. Na termometrach z kolei zobaczymy na południu do 8 stopni Celsjusza, w centrum do 6, na północnym- wschodzie od 2 do 4 stopni, a na północy i północnym- zachodzie 4-6 kresek powyżej zera. W nocy od zachodu napłynie cieplejsza masa powietrza. Na Ziemi Lubuskiej i na Dolnym Śląsku zobaczymy nawet 10 stopni powyżej zera. W centrum będzie to 6-8 stopni, podobnie będzie na północy. Najchłodniej będzie w górach, do 4-6 stopni. Nie wykluczone jednak, że pojawi się mróz. Na wschodzie z kolei termometry pokażą maksymalnie 6 stopni powyżej zera.
W czwartek czeka nas kontynuacja deszczowej aury związanej z nadal oddziałującym na nasz kraj niżem, którego centrum przemieści się nad terytorium Białorusi. Temperatury w najcieplejszym momencie dnia wskażą wartości wahające się od 4°C na północy, przez 6/8 w centrum, do nawet 10 kresek w pasie województw południowych. Pogoda zaś, będzie dość dynamiczna. Od samego rana, za sprawą kolejnego z przechodzących frontów przynależnych do wspomnianego układu niskiego ciśnienia, opadów deszczu o charakterze konwekcyjnym, spodziewać się można na terenie niemalże całego kraju. Z biegiem kolejnych godzin, strefa opadów będzie przesuwać się coraz bardziej w kierunku południowo-wschodniej Polski. Późnym popołudniem, deszczowe chmury odsuną się już poza granice naszego kraju, pozostawiając po sobie symboliczne, mało znaczące, lokalne mżawki. Sytuacja taka utrzyma się do godzin nocnych, kiedy to nad Polskę nasunie się kolejny strefa, tym razem wielkoskalowych opadów deszczu oraz miejscami śniegu, która do piątkowego poranka, obejmie swoim zasięgiem wszystkie regiony północnej oraz częściowo centralnej części kraju. W zależności od tego, gdzie zdoła dotrzeć arktyczna masa powietrza, która od godzin nocnych będzie powoli wpychać się przez północną granicę naszego kraju – tam występować będą opady mokrego śniegu oraz deszczu ze śniegiem, natomiast na pozostałym obszarze, który znajdzie się w zasięgu frontu, przeważać będą deszcz i ulewy. Wieczorem oraz w nocy, strefa opadów powinna zagościć w pasie południowym oraz na całej wschodniej części Polski. Aura nie zmieni się do końca dnia. Temperatury, na przeważającym obszarze niemalże identyczne jak w dniu poprzedzającym. Jedynie na północy i północnym-wschodzie wartości wskażą od 1 do nawet -7 stopni Celsjusza w Suwałkach. Niestety, te dwie doby, będą także bardzo wietrzne. W całym kraju przyjdzie nam się mierzyć z podmuchami wiatru, które w porywach mogą osiągać do 60/80 km/h.
Weekend przyniesie nam powrót zimy. Sobota upłynie pod znakiem kontynuacji piątkowych opadów. Po opadach śniegu będą kroczyć opady deszczu, a potem ponownie śnieg – to może się przyczyniać do bardzo ciężkich warunków na drogach. Opadów samego śniegu spodziewamy się jedynie w północnej części kraju, gdzie będzie również najzimniej. Noc i poranek będą mroźnie na zachodzie, północy i w centrum. Spodziewamy się od -2 stopni na zachodzie i wybrzeżu, przez -5 do -7 na północy, po -11 w okolicy Suwałk. Na południe od linii Wrocław – Warszawa – Lublin spodziewamy się 1-3 stopnie powyżej zera. W południe napływ chłodnej masy będzie nadal trwał, przez co słupek rtęci na termometrach spadnie. Dodatniej temperatury mogą oczekiwać jedynie mieszkańcy południowo- wschodniej Polski, niedaleko granicy z Ukrainą. Na zachodzie od -1 do -2 stopni, w centrum do -5, a na północnym wschodzie nawet do -12 stopni na Mazurach i -13 stopni w Suwałkach. Wraz z biegiem czasu, temperatura nadal będzie spadać.
W nocy z soboty na niedzielę i w niedzielę o poranku najsilniejszego mrozu spodziewać się mogą mieszkańcy północny wschodniej części kraju – tam termometry mogą wskazywać nawet -23 stopnie Celsjusza. Im dalej na południowy zachód, tym cieplej – na Dolnym Śląsku i przy granicy z Niemcami spodziewamy się jedynie 4 kresek poniżej zera – ten region będzie też najcieplejszy w ciągu dnia, tylko tutaj spodziewamy się wzrostu temperatury powyżej zera stopni. W dalszym ciągu im dalej na północny wschód tym mroźniej. Od -2 do -4 stopni w linii Szczecin – Rzeszów, aż po -12 na północ od linii w osi Bydgoszcz – Warszawa. Najchłodniej w Suwałkach – tak -16 stopni utrzyma się przez cały dzień. Przez cały dzień przez nasz kraj przemieszczać się będzie strefa dość intensywnych opadów śniegu. Lokalnie na Dolnym Śląsku i w Wielkopolsce mogą pojawiać się chwilowe, słabe opady deszczu zaraz po przejściu strefy opadów śniegu.
Przypominamy: z uwagi na odległy termin, prognoza może różnić się od faktycznego stanu pogody danego dnia. Zachęcamy do śledzenia naszych profili w mediach społecznościowych, relacji na https://obserwatorzy.info oraz w Monitorze Burz.
You must be logged in to post a comment.