Oficjalne stanowisko Sieci w sprawie informacji o problemach finansowych IMGW
Dziś rano media obiegła informacja o możliwym zamknięciu strefy powietrznej nad Polską. Powodem tego ma być kiepska sytuacja narodowego Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, spowodowana przekazaniem IMGW po nowelizacji prawa wodnego spod Ministerstwa Środowiska do Ministerstwa Gospodarki Wodnej i Żeglugi Śródlądowej, a wraz z tym pod spółkę Wody Polskie.
Sytuacja finansowa spółki nie należy do najlepszych, jak informuje Dziennik Gazeta Prawna, w związku z czym IMGW miało na 2018 rok otrzymać około 35 mln zł z potrzebnych do jego działalności 100 mln. Sama naprawa radaru w Jasionce pod Rzeszowem szacowana jest na około 650 tys. zł, nie licząc utrzymania infrastruktury pomiarowej, wynagrodzeń, czy prowadzenia działalności Instytutu. Choć jak informuje biuro prasowe IMGW, Instytut nie jest na granicy bankructwa, to konieczne jest zabezpieczenie finansowe jego działalności w przyszłych latach.
IMGW to nie tylko ostrzeżenia, czy prognozy, ale również dane pomiarowe (stacje, radary, detektory wyładowań), a także prognozy lotnicze, przygotowywane w ramach umowy z Polską Agencją Żeglugi Powietrznej (PAŻP/PANSA). Brak prognoz oznaczałby paraliż ruchu lotniczego i zamknięcie stref nad Polską. Choć lotniska posiadają własne stacje, to część z nich należy do IMGW.
Obawy o bankructwo Instytutu są przedwczesne, a rząd nie pozwoli raczej na upadek Instytutu. Biura prasowe IMGW i Ministerstwa Gospodarki Wodnej zapewniają, że paraliż Instytutu nam nie grozi w tym roku, a problemem jest jego finansowanie w najbliższych latach. Nie mniej jednak jest to kolejna przesłanka ku temu, aby poważnie zająć się tematem ostrzegania pogodowego w Polsce. O problemach IMGW wiadomo od dawna – przestarzała aparatura pomiarowa, awarie urządzeń, ogólne niedofinansowanie. Ostrzeganie czy nowcasting to osobna kwestia. Teraz okazuje się, że upadek jednego instytutu może oznaczać praktycznie śmierć systemu ostrzegania w Polsce, oraz paraliż lotniczy, nie wspominając o związaniu rąk centrom zarządzania kryzysowego, czy RCB.
W Polsce działają liczne, pasjonackie zespoły synoptyków-amatorów. Część z nich ma status prawny, tak jak Sieć Obserwatorów Burz. Codziennie nasza ekipa śledzi modele synoptyczne, ogólnodostępne dane meteorologiczne, czy raporty jakie otrzymujemy od naszych fanów i obserwatorów w całej Polsce ( inie tylko), starając się ostrzec Was z możliwie największym wyprzedzeniem. Prowadzimy relację na żywo, rozwijamy aplikację Monitor Burz, czy stale modernizujemy nasz system nowcastingowego monitorowania burz i opadów w Polsce. Poświęcamy masę godzin, aby całość działała sprawnie. Nasza praca przynosi efekty – otrzymujemy wiele podziękowań za wydane w porę ostrzeżenie, a kilkukrotnie dosłownie, udało nam się uratować czyjeś zdrowie, a nawet życie.
Działalność organizacji takich jak SOB, czy naszych partnerów jest niezwykle ważnym elementem ostrzegania pogodowego w Polsce. Pokazuje również, że obecny, państwowy system, jest po prostu niewydajny i brakuje mu wielu funkcji. Teraz, w obliczu kolejnych w ostatnim czasie informacji o złym stanie IMGW, warto zastanowić się nad tym, czy nie nadszedł czas na współpracujące ze sobą, samorządowe systemy ostrzegania, oparte o lokalnych pasjonatów meteorologii i uczelnie, własne stacje, czy nawet radary krótkiego zasięgu, konkurencyjne do Instytutu. Większość danych, o które swoją działalność opiera Instytut, jest dostępnych bez ograniczeń w sieci, a większość pozostałych, można wykupić i używać na licencji komercyjnej. Szeroki wachlarz modeli, danych satelitarnych, czy stacji półprofesjonalnych, pozwala dość niskim kosztem prowadzić działalność meteorologiczną wraz z obszerną ofertą usług dla firm, lotnictwa, czy żeglarstwa.
Jako Sieć Obserwatorów Burz, deklarujemy swoje wsparcie merytoryczne samorządowym systemom ostrzegania, oraz gotowość do współtworzenia lokalnych organizacji meteorologicznych na terenie całego kraju. Choć wiemy, że nie zastąpimy IMGW, możemy wypełnić luki w systemie ostrzegania, oraz stworzyć konkurencyjne produkty i usługi. W perspektywie, samorządowe, wojewódzkie systemy ostrzegania, mogą stać się w pełni samodzielne, a skupienie ich działalności na obszarze województwa, znacznie zwiększy i przyspieszy ostrzeganie pogodowe, uniezależniając działania komórki lokalnej od organu nadzorczego w Warszawie. Pozwoli też ominąć wiele szczebli informowania, które spowalniają przepływ informacji, a także pozwoli na poprawienie rozdzielczości alertów.
Zespół Sieci Obserwatorów Burz