Co się stało na wschód od Rzeszowa nocą 13/14 sierpnia 2014?
![](https://obserwatorzy.info//wp-content/uploads/2014/08/lead.jpg)
Dla osób związanych z meteorologią jest zgoła inaczej. Dla jednych z ciekawości, dla drugich z kompleksów (patrzcie zaprognozowałem/wykluczyłem trąbę i była/niebyła), dla trzecich z chęci poszerzania wiedzy – przyczyny są mało istotne, najważniejsze jest że wiele osób interesuje pytanie: czy przeszła trąba powietrzna? I takie padło też w przypadku zjawiska, które wystąpiło na wschód od Rzeszowa, 14 sierpnia 2014 około godziny 2:30.
Godzina ta zrodziła konsternację wśród wielu pasjonatów meteorologii – w końcu nikt nie mógł nagrać czy sfotografować trąby, a prawie wszyscy świadkowie spali. Niestety nadal niewiele osób wie, że poleganie na fotkach leja jest podejściem sprzed kilkudziesięciu lat, bardzo niedokładnym i często mylącym. W praktyce (w cywilizowanych krajach?) stosuje się naukową analizę szkód, ponieważ tylko one bezpośrednio są tym co się stało. My staramy się ją stosować od dwóch lat i w tym roku jest tak samo.
Jeden z członków naszego zespołu udał się na miejsce zejścia zjawiska. Przez 12 godzin dokonywał pomiarów GPS, nakreślał wektory i wykonywał zdjęcia z geotagowaniem. Wynik jest prosty: na wschód od Rzeszowa zeszła silna, nocna trąba powietrzna. Szczegóły analizy zostały przedstawione poniżej. Dotyczy ona tylko szkód, jest to na tyle nietypowy przypadek, że aspekty meteorologiczne zostaną omówione w osobnym artykule (również ze względu na czas – czekamy na dane ze stacji meteorologicznej kilkaset metrów od przejścia trąby!).
1. Skąd wiadomo, że nocą przeszła trąba?
Trzy główne dowody:
A) Stosunek szerokości do długości szlaku (średnio 0,3 km do 7 km – 1:23). Downbursty nigdy nie zostawiają wąskich i długich obszarów szkód, to domena wyłącznie trąb powietrznych [1].
B) Zbieżności wektorów powalonych drzew. Downbursty generalnie pozostawiają rozbieżnie powalone drzewa (skierowane na zewnątrz), natomiast trąby generalnie zbieżnie powalone drzewa (skierowane do wewnątrz) [1].
C) Wybiórcze szkody. W obszarze szkód zdarzało się, że obok siebie stały dwa różnie zbudowane budynki – jeden słabiej, drugi solidniej – i uszkodzony był tylko ten drugi. Downburst nie wybiera i powinien bardziej uszkodzić ten słabszy. Z trąbą powietrzną jest inaczej, ponieważ prócz dużego leja, występują w niej wiry ssące, które mogą mieć średnicę nawet do kilkunastu metrów i odpowiadają za wybiórcze szkody [2].
Ponadto warto dodać dwie poszlaki:
D) Budynek uszkodzony na EF-3 tylko po stronie zawietrznej w stosunku do kierunku ruchu burzy. O ile downburst może dać wiatr boczny, o tyle zawsze ma on niską prędkość, ponieważ występuje w końcowej fazie [1]. W trąbie powietrznej oczywiście często występują silne wiatry boczne.
E) Budynki uszkodzone uniesionymi odłamkami. Wiele budynków w obszarze szkód miało poprzebijane elewacje, jednak większość można było wytłumaczyć spadającym dachem. Prócz jednego, który miał przebitą elewację na wysokości około 2 m, miał dach z dachówki (szkody EF-0), a najbliższe budynki stały 50 m od niego. Niezależnie od tego czy został uszkodzony przez własną dachówkę czy odłamki z innych miejsc – element musiał być najpierw uniesiony.
Dopisek: dostaliśmy fotkę od PSP Rzeszów wykonaną dosłownie kilka godzin po przejściu zjawiska. Odłamki powbijane w elewację mówią same za siebie:
![](https://obserwatorzy.info//wp-content/uploads/2014/08/elewacja.jpg)
2. Dane statystyczne
Maksymalna siła: dolne EF-3 (238 km/h, ze względu na zerwaną konstrukcję dachu i duże wyrwy w ścianach szczytowych 3 budynków) – w Malawie i Kraczkowej.
Szkody: 180 budynków, Malawa, Kraczkowa, Tłoki, Krzemienica.
Długość szlaku: około 7050 m.
Maksymalna szerokość: około 400 m – w Malawie.
Prędkość ruchu burzy: 90-100 km/h (!).
Czas trwania: prawdopodobnie 5 minut (!).
Uwaga odnośnie oceny siły trąby: największe szkody (wyrwy w ścianach) były punktowe, wystąpiły w zaledwie kilku budynkach, jednak nie ma wątpliwości co do tego, że powinny zostać zakwalifikowane jako EF-3. W tych przypadkach (zdjęcia poniżej) można zastosować tylko piąty stopień szkód we wskaźniku C-4 (murowane budynki). „Większość struktury dachowej usunięta, ściany przeważnie nienaruszone” w oczekiwanej granicy (196 km/h) odpada ze względu poważnie naruszone ściany, zatem pozostaje górna granica (238 km/h), która kwalifikuje się do EF-3 (od 225 km/h). Zastosowanie czwartego stopnia odpada (prócz pokrycia dachowego, usunięta została też struktura), natomiast szósty stopień byłby na wyrost (dotyczy już całych zawalonych pięter).
![](https://obserwatorzy.info//wp-content/uploads/2014/08/ef3_1.jpg)
![](https://obserwatorzy.info//wp-content/uploads/2014/08/ef3_2.jpg)
3. Mapa szlaku
![](https://obserwatorzy.info//wp-content/uploads/2014/08/szlak.jpg)
Skala szkód to oczywiście Enhanced Fujita oparta o realizację kanadyjską z roku 2013 [3]. Większość ocen została dokonana dzięki umiejscowieniu zdjęć wykonanych przez dziennikarzy – w trakcie wizji lokalnej 5 dni po nawałnicy prawie wszystkie dachy były już rozebrane/naprawiane. O ile nas pamięć nie myli, jest to pierwsza tego typu mapa siły trąby w Polsce. Wcześniej takich jeszcze nie wykonywaliśmy, a pozostałe ośrodki póki co nawet nie doszły do etapu odkrywania, że oryginalna skala Fujity z lat 70 jest lekko nieaktualna w 2014 roku.
Jak widać, ocena siły trąby w skali przestrzennej jest zależna przede wszystkim od rozmieszczenia wskaźników szkód. W przerwach pomiędzy miejscowościami, gdzie jest po kilkanaście powalonych drzew, niestety ciężko ocenić siłę – skala EF jest niedopracowana w kwestii roślinności.
Co do samej przestrzennej organizacji szlaku, tym razem nie można było zastosować sprawdzonej metody pomiarów GPS wzdłuż krawędzi. Uniemożliwiło to ukształtowanie terenu, strumyki i liczne ogrodzenia. Zamiast tego, zastosowana została metoda znana ze Stanów Zjednoczonych – przecinanie szlaku drogami. Udało się go przeciąć aż 8 razy, co daje bardzo dobrą średnią na poziomie przecięcia co 900 m. Dodatkowo szlak pomiędzy poszczególnymi drogami był zawsze widoczny i starannie nanoszony na mapę, dzięki czemu jest pewność co do jego ciągłości. Poniżej sam pomiar GPS:
![](https://obserwatorzy.info//wp-content/uploads/2014/08/gps.jpg)
4. Wektory
![](https://obserwatorzy.info//wp-content/uploads/2014/08/wektor.jpg)
Początek szlaku. Uwagę zwraca rozbieżność na północnym zachodzie, ale wystąpiła w sporej dolince (20-30 metrowe zagłębienie). Ogólnie dość dobrze widoczna jest linia zbieżności. Niestety to jedyny fragment, na którym można było ją tak wyznaczyć – dalej było tylko kilka fragmentów lasów, w których drzewa nie zostały powalone w odpowiednich ilościach.
Mimo to dało się zauważyć, że drzewa przy lewej krawędzi generalnie kładły się w prawo (czyli do środka), a te przy prawej kładły się w lewo (czyli też do środka).
Została też podjęta analiza odłamków uwiecznionych przez media w rejonie szkód EF-3 – niestety z powodu bardzo podobnych ujęć nie dała ona praktycznie żadnych nowych danych. Wynikło z niej wyłącznie, że wełna mineralna i fragmenty blachodachówki zostały przeniesione wzdłuż osi szlaku.
5. Uwagi różne
– Jest to pierwsza silna i jednocześnie nocna trąba powietrzna w ciągu ostatniej dekady w Polsce, ale… ten przypadek też wiele osób początkowo nazywało downburstem. Nie wiadomo ile podobnych zdarzeń zostało zakopanych pod etykietką „zwykły wiatr”. Żeby nie sięgać daleko pamięcią, wystarczy przypomnieć sobie kilkaset uszkodzonych budynków w świętokrzyskim w sierpniu 2012. Dopisek 23 sierpnia: różne komentarze w internecie kłócą się o tą uwagę mówiąc, że to nie była najsilniejsza trąba ostatniej dekady. Oczywiście, że nie była! Mowa jest o silnej nocnej trąbie. Silna trąba to, według znanej wszystkim definicji, EF2 i wyżej. Takich nocnych przypadków nie odnotowano w ciągu ostatnich 10 lat.
– Zdecydowana większość uszkodzonych budynków miała blachodachówkę i na wielu z nich tak naprawdę jest naciągane EF-1. Zasady klasyfikacji zjawisk są jednak proste – liczą się najgorsze szkody i dlatego trąba dostała kategorię dolnego EF-3.
– Wspomniany w pierwszym punkcie budynek, który dostał uniesionym odłamkiem. Na zachodzie Kraczkowej:
![](https://obserwatorzy.info//wp-content/uploads/2014/08/odlamek.jpg)
– Szkody EF3 po zawietrznej. Również zachód Kraczkowej:
![](https://obserwatorzy.info//wp-content/uploads/2014/08/ef3.jpg)
– Stacja benzynowa monitoring miała, ale już nie ma. Został zdjęty razem z kamerami, powędrował do ubezpieczyciela i aktualnie nie ma do niego dostępu z zewnątrz.
– Ze względu na długość szlaku (na początku szacowaną na 5-10 km), wizja lokalna została zaplanowana na 12 godzin. W praktyce okazało się, że to zdecydowanie za mało. Owszem, najważniejsze rzeczy zostały ustalone, ale zabrakło czasu na dokładną ocenę uszkodzonych budynków, porządną dokumentację zdjęciową czy w końcu na sprawdzenie pobocznych szkód.
– W trakcie wizji lokalnej miał być użyty wysięgnik, za pomocą którego można robić zdjęcia z wysokości 6,5 m. Niestety, zostały wykonane tylko trzy, ponieważ… w trakcie 600 km podróży, w trybie czuwania rozładowała się bateria w aparacie przystosowanym do tych fotek. Nauczka na przyszłość. Pierwsze zdjęcie pojawiło się po lewej pod wektorami, a poniżej dwa pozostałe:
![](https://obserwatorzy.info//wp-content/uploads/2014/08/6m1.jpg)
![](https://obserwatorzy.info//wp-content/uploads/2014/08/6m2.jpg)
– Na koniec warto dodać dość zaskakującą informację: nocny tornado outbreak (5 trąb) był jak najbardziej możliwy. Prócz trąby z Malawy, szkody wystąpiły również w Łańcucie, na styku Rzeszowa i Matysówki, w okolicach Tarnowa i w końcu przy Nowym Sączu. Które z nich to microbursty, a które były trąbami? Na to odpowiedź można poznać tylko dzięki wizjom lokalnym… Mamy nadzieję, że kiedyś będzie nas stać na jeżdżenie do każdego takiego przypadku!
6. Rekonstrukcja zdarzeń
Burza powstała w paśmie Karpat i stamtąd pędziła z prędkością 90-100 km/h w stronę Rzeszowa. Po dotarciu w okolice stolicy Podkarpacia powaliła kilkadziesiąt drzew (Boguchwała, Matysówka) oraz uszkodziła 5 dachów (Zalesie, Matysówka – ze względu na brak czasu, nie było tam wizji lokalnej). W około 60 minut po powstaniu, o godzinie 2:30 zszedł z niej lej. Trąba powietrzna najpierw położyła lasek kilkaset metrów przed Malawą, by następnie powalić kilka połaci drzew w samej miejscowości oraz uszkodzić 71 budynków (straty oszacowano na 2,4 mln zł) [4]. Później lej przeszedł nad łąkami, gdzie jego siła nie była znana. Szkody jakie nastąpiły na styku Malawy i Kraczkowej sugerują, że była istotna, bowiem to właśnie w tym miejscu doszło do wyrwania ścian szczytowych, co zostało oszacowane na EF-3. Siłę trąby potwierdzają również szacunki urzędów – najbardziej ucierpiała Kraczkowa z 76 uszkodzonymi budynkami [4]. Po tej miejscowości nastąpił kolejny fragment polny. Dalej trąba przecięła Drogę Krajową nr 4 zahaczając o Tłoki. Tuż po drugiej stronie jezdni stał budynek w złym stanie, liczne fragmenty jego dachu zostały rozrzucone po całej okolicy w promieniu do 500 m, a także poobijały pobliską stację benzynową. Nad kolejnym polem trąba zdecydowanie osłabła, szkody w drzewostanie były minimalne (niektóre fragmenty poniżej 130 km/h), lecz ogólnie ciągłość została zachowana. W fazie końcowej trąba uderzyła w Krzemienicę, czyniąc już względnie nieduże szkody. Uszkodzone zostały 33 budynki [4]. Zjawisko prawdopodobnie zanikło na polu za miejscowością. Zerwane dachy odnotowano jeszcze na północy Łańcuta, ale dotyczą one tylko jednej ulicy, nie stanowią przedłużenia szlaku i nie zostały zbadane w wizji lokalnej (ponownie – brak czasu).
7. Przypisy
[1] NWS SR 146 „A guide for conducting convective windstorm surveys”, B. Bunting i B. Smith
[2] Rycina z [1].
[3] Polskie tłumaczenie.
[4] Dane starostów i wojewody.