(Super)komórka i MCS, czyli reportaż lubuskich łowców!
Spróbujemy odpowiedzieć na pytanie – czy mieliśmy do czynienia z superkomórką? A do tego, jak zwykle, oczywiście usystematyzujemy same dane o pościgu oraz o zjawiskach i warunkach, które mu towarzyszyły.
23 maja 2014, godziny 18-23
Tego dnia burze wystartowały o godzinie 14 w Czechach i w Niemczech, natomiast pierwsza polska komórka rozwinęła się o 16. Szybko dobudowały się do niej kolejne i tak powstały MCS przemieszczał się w kierunku północnym. W okolicach godziny 18 jedna z wbudowanych w niego komórek zaczęła wykazywać odchylenie ruchu w prawo i to właśnie wtedy łowcy podjęli decyzję o pościgu za nią.
Był to bardzo trafny wybór, jako że później na trasie tej burzy odnotowano opady gradu do 4 cm w lubuskim (Rzepin, Ośno Lubuskie, Lubiszyn) oraz na południu zachodniopomorskiego (Pustać, Przelewice).
Odbiciowość radarowa (CMAX) z 18:00. Zaznaczone kierunki ruchu i odnotowane opady gradu. Źródła: IMGW, raporty obserwatorów, TVN24, GS24.
Ekipa pościgowa nie zdążyła za komórką, choć z drugiej strony można powiedzieć – na szczęście, ponieważ do kosztów paliwa doszłyby koszty wymiany szyb po gradobiciu…
Trasa łowów do godziny 20:30. Źródło: lubuska ekipa pościgowa.
Po dotarciu pod pomnik Jezusa pod Świebodzinem, łowcy zaczekali na rozwój sytuacji. Szybko bowiem okazało się, że z południa nadciąga bardzo aktywna elektrycznie burza. By być w jej centrum, grupa przemieściła się na północny wschód i z tego miejsca nagrała świetny spektakl. Kilka zdobyczy:
Źródło: lubuska ekipa pościgowa
Źródło: lubuska ekipa pościgowa
Podłoże meteorologiczne
Mapa synoptyczna z godziny 14. Źródło: IMGW, Marek Kozłowski
Sondaż aerologiczny z Lindenbergu (przy województwie lubuskim) z godziny 20. Źródło: UWYO
Tego dnia mieliśmy do czynienia z burzami, które przechodziły wzdłuż pofalowanego frontu oddzielającego Powietrze Zwrotnikowe od Powietrza Polarnomorskiego. Jak zwykle przy burzach gradowych, wystąpił bardzo wilgotny profil z izotermą 0 stopni na wysokości 3000 m. Według analizy GFS, w Gorzowie Wielkopolskim w godzinach przechodzenia pierwszej burzy CAPE wahał się w okolicach 1000 J/kg – to pierwsze tak duże wartości w tym sezonie i w tym regionie. Uskoki umiarkowane: DLS=14 m/s, LLS=3 m/s.
Czy to była superkomórka?
Definicja superkomórki ze słownika AMS. Tłumaczenie: „Niebezpieczna burza, która składa się głównie z quasi-stałego, rotującego prądu wstępującego, istniejącego dłużej niż wynosi czas unoszenia parceli powietrza od podstawy prądu wznoszącego do szczytu (często dużo dłużej niż 10-20 minut).”
Łowcy w trakcie reportażu często nazywali pierwszą burzę superkomórką. Z wyżej podanej definicji (która została spisana przez uznaną organizację meteorologiczną funkcjonującą od kilkudziesięciu lat) wynika, że taka burza musi mieć rotujący prąd wstępujący, czyli w skrócie – mezocyklon. Aktualnie istnieje tylko jedna metoda bezpośredniego wykrywania tej struktury: pomiar wiatru radialnego z radaru. Polskie radary oczywiście wykonują takie pomiary, lecz dane te nie są udostępniane publicznie.
Dlatego bezpośrednio istnienia lub nieobecności mezocyklonu nie możemy stwierdzić – pozostają tylko cechy pośrednie. Do nich można zaliczyć przede wszystkim cały zestaw sygnatur radarowych (czyli charakterystycznych wzorców dostrzegalnych na radarze). Wśród nich jest:
– hook echo (widoczne na produkcie CAPPI, natomiast IMGW udostępnia nam CMAX – dlatego również odpada)
– BWER (widoczny na porównaniu poszczególnych PPI – odpada)
– WER (kilka PPI – odpada)
– forward flank notch (środkowe PPI – odpada)
– wysokość echa 50 dBZ (odpada)
– bardzo wysoka odbiciowość (odpada, bo skala prezentowana przez IMGW kończy się na 60 dBZ)
– anomalia kierunku ruchu
Z siedmiu sygnatur, tylko ostatnia może znaleźć zastosowanie przy aktualnym dostępie do narzędzi. Tak jak wyżej zostało już podane, faktycznie komórka przemieszczała się w innym kierunku niż pozostałe. To jednak nadal jest – najwyżej! – błądzenie po ciemnej jaskini, bo dość często zdarzają się zwykłe burze, które przemieszczają się w nietypowym kierunku w stosunku do pozostałych.
Ta jednak różniła się od zwykłych błądzących burz, ponieważ towarzyszyły jej istotne zjawiska (grad 4 cm i podtopienia). Według dotychczasowych badań, DLS na poziomie 14 m/s dopuszcza już rozwój pojedynczych superkomórek. Dlatego tego dnia prawdopodobnie mieliśmy superkomórkę. Pewność w tego typu osądach przyjdzie – mamy nadzieję – już niedługo za sprawą zapowiadanego przez IMGW uwolnienia produktów radarowych.
DLS vs ilość superkomórek. Źródło: Thompson et al. 2003
Aktualizacja: według danych z radarów DWD, mieliśmy do czynienia z superkomórką (i to nie jedną!). Więcej informacji pod tym linkiem – http://www.essl.org/testbed/blog/?p=505.
Na koniec cytat z filmu od Roberta:
Gdyby kiedyś, 5-10 lat temu ktoś mi powiedział, że będę ścigać burze po całym województwie, to bym szczerze zaczął się martwić o jego zdrowie psychiczne. Tak się składa, że i Piotr i ja za dzieciaka panicznie baliśmy się burz. Naprawdę, niesamowicie baliśmy się burz, to była trauma dzieciństwa… Aż tu nagle to się przerodziło najpierw w ciekawość, taktyka w stylu: poznaj swojego wroga, będziesz się go mniej bał, poznasz jego działanie i tak dalej. A potem to się przerodziło po prostu w mega pasję i jesteśmy w tym punkcie w jakim jesteśmy teraz.
Cóż, nasz zespół prowadzący stronę też w dzieciństwie bał się burz. Wiemy, że wśród osób piszących do nas są zarówno pasjonaci, ludzie związani pracą z zagrożeniem burzowym, a także.. właśnie osoby bojące się burz. Być może ten strach również przerodzi się niedługo w pasję? 🙂