Prognoza tygodniowa od 8.07.2024 do 14.07.2024
Przed nami kolejny tydzień z dynamiczną aurą. Choć nie będzie codziennie grzmieć, to większość tygodnia zapiszę się pod znakiem burz, wyładowań, deszczu i silnego wiatru. Ponownie czekają nas upały, kończące się gwałtownymi, ale krótkimi ochłodzeniami. Miejscami temperatury mogą sięgnąć nawet 35 stopni, a dzień później spaść w okolice 24-25 kresek. Wędrujące niże zapewnią nam częste i potrzebne opady, ale i bardzo zmienną aurę. Niestety ponownie należy liczyć się z możliwymi szkodami po burzach. Które regiony będą najbardziej zagrożone? Gdzie temperatura będzie najwyższa? Sprawdzamy w naszej prognozie tygodniowej!
W poniedziałek strefa frontowa przemieści się na wschód, obejmując burzami i przelotnym deszczem południowo-wschodnią część kraju. Zjawisk spodziewamy się głównie popołudniu i wieczorem. Miejscami burze mogą być dość silne, powodować zalania, szkody wiatrowe i opady gradu. Na pozostałym obszarze Polski początkowo sporo chmur, na Pomorzu wschodnim możliwe będą słabe opady. Popołudniu i wieczorem więcej przejaśnień, a opady będą zanikać. Jedynie na krańcach wschodnich duże zachmurzenie utrzyma się do wieczora. Noc z umiarkowanym zachmurzeniem na wschodzie, dużym w centrum i na zachodzie. Czeka nas dość ciepły dzień – termometry wskażą od 20-22 stopni nad samym morzem, przez 22-24 w większości kraju, miejscami na południowym wschodzie, w centrum i na zachodzie do 25-26 stopni. W górach około 18-20 kresek na plusie. W nocy najchłodniej będzie na Pojezierzu Pomorskim – od 11 do 14 stopni. W pozostałych regionach przeważnie 14-16 stopni, na południowym wschodzie, oraz w rejonie Wielkich Jezior Mazurskich do 18 stopni.
Wtorek to chwila wytchnienia od burz. Dzień zagwarantuje nam dużo słońca, zmienne zachmurzenie i słabe opady przebiegające w łuku od Suwałk, przez Łódź, Opole aż po Podkarpacie. Poranek powita nas ciepło, w zdecydowanej większości naszego kraju spodziewamy się 21-22 stopni Celsjusza. Chłodniej będzie w górach (tam 19-20 stopni) i na północnym zachodzie (18 stopni na wybrzeżu, 19-20 na nizinach). W południe zrobi się już gorąco w całym kraju, a szczególnie w pasie centralnym od Ziemi Lubuskiej po Mazowsze, gdzie temperatura w cieniu może przekroczyć 30 stopni Celsjusza. Poza tym 26-28 stopni, a w górach i na wybrzeżu 23-24 kreski powyżej zera.
Środa będzie upalnym i burzowym dniem. Najgoręcej będzie na zachodzie i południowym zachodzie, gdzie temperatury sięgną powyżej 33 stopni Celsjusza. Nie spodziewamy się silnych porywów wiatru – najsilniejsze będą na Pomorzu, około 40 km/h. Opadów spodziewamy się dopiero po południu, gdy strefa opadów wkroczy do Polski zza niemieckiej granicy. O poranku możemy spodziewać się bezchmurnego nieba w całym kraju, lecz wraz z biegiem dnia insolacja doprowadzi do rozwoju chmur typu cumulus. Gdy strefa opadów i burz zbliży się do Polski, będziemy mogli spodziewać się rozwoju zachmurzenia piętra wysokiego. Grzmieć i mocno padać będzie najpierw na zachodzie, potem na północy, a w końcu także w centrum, choć tu opady i burze dotrą mocno osłabione. W nocy większość z nich zaniknie.
Po bogatej w zjawiska burzowe środzie czwartek także zapowiada się dynamicznie i burzowo na przeważającym obszarze kraju. Już od godzin porannych, na przechodzącym z zachodu na wschód froncie atmosferycznym, burze zaczną rozwijać się najpierw na południowym zachodzie i częściowo na południu. Bliżej godzin popołudniowych, silne i gwałtowne zjawiska mogą występować już na znacznej części kraju, zwłaszcza w pasie od Śląska po Pomorze i Warmię. To właśnie na północnym wschodzie spodziewać się można rozwoju najaktywniejszych i najbardziej gwałtownych ośrodków burzowych, łączących się w większy układ burzowy. Burze powinny zanikać dopiero późnym wieczorem lub nocą, ale też nie wszędzie. W godzinach popołudniowych, za frontem, w zachodniej i centralnej Polsce, ponownie będą tworzyć się burze, jednak będą już słabsze i mniej zorganizowane. Zjawiska wraz z licznymi wyładowaniami będą mogły utrzymywać się lokalnie także nocą. Jeśli chodzi zaś o temperatury, najcieplej w okolicach południa, będzie w całej wschodniej połowie kraju, gdzie słupki rtęci średnio wskazywać będą od 29 do 31 kresek. Na zachodzie od 22 do 26 stopni. Te niższe wartości będą pojawiały się podczas wędrówki samego frontu burzowego.
W piątek w ciągu dnia już dużo spokojniej. Pojedyncze komórki konwekcyjne będą mogły rozwijać się w ciągu dnia, w pasie województw południowej Polski, zwłaszcza w górach i punktowo na wschodzie. Będą jednak mało aktywne i o krótkim cyklu życia. Temperatury na przeważającym obszarze wzrosną w okolice 28-31 stopni Celsjusza. 2-3 stopnie mniej wskażą termometry w pasie województw północnej Polski. Niestety, po cichej i spokojnej pogodzie w ciągu dnia, szykuje się nam niespokojny wieczór i noc, kiedy to od południowego zachodu do kraju wejdzie strefa aktywnych burz, najpewniej w postaci dobrze zorganizowanego układu burzowego. Jeszcze przed północą, nawałnice obejmą swym zasięgiem Dolny Śląsk i częściowo woj. lubuskie i opolskie, by już nocą przemierzać kolejno tereny Wielkopolski, Kujaw, a także Ziemi Łódzkiej i północnej części woj. lubuskiego. Nad ranem układ ma znajdować się już w północnej części kraju.
Sobota po tropikalnej nocy (temperatura nie spadnie poniżej 20 stopni) już od rana miejscami będzie gorąca. Na wschodzie i południowym wschodzie temperatura już krótko po wschodzie osiągnie 28-29 stopni Celsjusza. Im dalej na północny zachód, tym chłodniej, aż do 19-20 stopni w Gdańsku i 21 stopni przy zachodniej granicy. W południe wschodnia część Polski może spodziewać się lokalnie nawet do 36 kresek na termometrze – w cieniu! Poza tym temperatura będzie się wahać od 31 do 35 stopni zależnie od lokalnych uwarunkowań. W zachodniej Polsce też gorąco, ale nie upalnie. Termometry wskażą tu od 24 stopni na północy, po 26-28 na południu i bliżej centrum. Dzień będzie burzowy niemal w całym kraju – jedynie na wschodzie nie spodziewamy się gwałtownych zjawisk – tam może jedynie przelotnie pokropić. Z kolei na zachodzie pierwsze układy burzowe pojawią się już w nocy i przetoczą się aż do Zatoki Gdańskiej. Później, w ciągu dnia w centrum kraju rozwijać się będą punktowe komórki konwekcyjne, a wieczorem znad Czech nadejdą do Polski kolejne, bardziej zwarte układy burzowe i strefa opadów deszczu.
Niedziela to kontynuacja wędrówki burz z soboty oraz kolejne, powstające już nad naszym krajem układy i komórki burzowe – miejscami zjawiska im towarzyszące mogą być silne, o czym będziemy informować w prognozie burzowej. Jedynym obszarem, który na ten moment zapowiada się pozostać wolnym od burz, jest pas od Warszawy po Rzeszów. Dla mieszkańców wschodniej Polski, noc może być kolejną nocą tropikalną, a poranek już zapowiada się gorący z temperaturą 27-28 stopni Celsjusza. W centrum kraju spodziewamy się wtedy 21-22 stopni, a na zachodzie 18-19 kresek. W południe najcieplejszym obszarem pozostanie ten pas, w którym nie pojawią się tego dnia burze – tam spodziewamy się 31-32 stopni Celsjusza. Poza tym we wschodniej części kraju 29-30 kresek, w centrum 23-24 stopnie, a przy granicy zachodniej jedynie 18-19 stopni Celsjusza.
Następne dni zapowiadają się ciepłe, ale nieco chłodniejsze, choć na ten moment przerwa od upałów zapowiada się krótka.
Przypominamy: z uwagi na odległy termin, prognoza może różnić się od faktycznego stanu pogody danego dnia. Zachęcamy do śledzenia naszych profili w mediach społecznościowych, relacji na https://obserwatorzy.info oraz w Monitorze Burz.
You must be logged in to post a comment.