Prognoza tygodniowa od 7.11.2022 do 13.11.2022
Wkraczamy powoli w połowę listopada – miesiąca tradycyjnie chłodnego i mokrego. Mimo tego aura najbliższych dni będzie niemal całkowitym tego zaprzeczeniem. Pojawi się względnie dużo słońc, termometry również wskażą bardziej wrześniowe czy wczesne październikowe wartości. Miejscami możemy zanotować nawet do 17 stopni. W drugiej połowie tygodnia z kolei zacznie się stopniowe ochłodzenie, dodatkowo możliwe będą kolejne przymrozki. Z kolei wstępne prognozy na połowię miesiąca przewidują pierwszy śnieg na nizinach. O tym jednak będziemy informować później. Jaka konkretnie czeka nas aura na przełomie pierwszej i drugiej dekady listopada? Sprawdzamy to w naszej prognozie tygodniowej.
Poniedziałek rozpocznie się od znacznych ilości chmur i wędrującego z zachodu na wschód frontu. Związane z nim mogą być rozproszone i na ogół słabe opady. Największe szanse na deszcz pojawią się na Pomorzu, Lubelszczyźnie, oraz w Sudetach. Z biegiem dnia zacznie się jednak od zachodu rozpogadzać. Przelotne opady możliwe będą nadal na wybrzeżu. W nocy niewielka ilość chmur możliwa będzie nad całym krajem, lokalnie pojawią się mgły i opady słabej mżawki. Lokalnie na Pomorzu ewentualne, rozproszone opady będą umiarkowane. Termometry w najcieplejszym momencie dnia wskażą od 7-8 stopni na Mazurach i Warmii, przez 8-10 na Pomorzu, Podlasiu, Mazowszu i Kielecczyźnie, po 10-12 na pozostałym obszarze kraju i maksymalnie do 12-13 na Ziemi Lubuskiej i Dolnym Śląsku. W nocy zanotujemy między 6 a 8 stopni w większości Polski. Chłodniej będzie na wyżynach, około 4-6 kresek, oraz w górach – od 0 do 4 stopni. Lokalnie możliwe będą przymrozki. Na wybrzeżu z kolei od 8 do 11 stopni na plusie.
We wtorek niewielkie opady mogą się pojawić na północy kraju. Także w północnej części Polski obecnych będzie najwięcej chmur. Szanse na przejaśnienia pojawią się z kolei w południowej części kraju. Z biegiem dnia, niemal całe centrum i południe Polski to sporo słońca, które przebije się zza chmur. Miejscami zachmurzenie ustąpi całkowicie. Wieczorem od zachodu wkroczy kolejna strefa chmur, do rana obejmą one całe terytorium kraju. Silniejszy wiatr pojawić się może na północy i w górach, jednak porywy nie powinny przekraczać 50- 60 km/h. Na południu mogą się pojawiać mgły. Najcieplej będzie na Dolnym Śląsku, do 16-17 stopni. W Małopolsce, na Opolszczyźnie i Górnym Śląsku termometry wskażą 14-15 stopni, na Podkarpaciu z kolei będzie to maksymalnie 12. W Bieszczadach temperatura wyniesie poniżej 10 stopni, co należy wziąć pod uwagę przy planowaniu pieszych wędrówek. Nocą na zachodzie i częściowo na północy do 10 stopni, w centrum do 8, na wschodzie do 6 a na południowym- wschodzie będzie to 4-6 stopni. Lokalnie temperatura spadnie jednak do 2 stopni. Mogą się pojawić także przygruntowe przymrozki.
Środa to wpływ układu niskiego ciśnienia i powiązanego z nim frontu atmosferycznego. Deszcz pojawi się głównie w północno- zachodniej, częściowo zachodniej i północnej Polsce. Punktowo deszcz może być intensywny. Nie wykluczone, że popada też na Dolnym Śląsku. Poza tym w praktycznie całym kraju panować będą chmury. Niewielkie przejaśnienia wystąpią jedynie na południu i południowym- wschodzie Polski. Na południu możliwe są także mgły ograniczające widoczność. Późnym wieczorem kolejne opady deszczu wkroczą od Dolnego Śląska i wędrować będą ku północno- wschodniej Polsce. Termometry pokażą na Dolnym Śląsku do 16-17 stopni ciepła. Na Ziemi Lubuskiej będzie to już około 14-16, na Pomorzu Zachodnim i w Wielkopolsce do 14. Do 14 stopni mają szansę zobaczyć także mieszkańcy południowo- wschodniej Polski. Na południu będzie to maksymalnie 12 stopni, podobnie jak w centrum i na Pomorzu. Najchłodniej będzie na północnym- wschodzie, do 10 stopni Celsjusza. Nocą kraj będzie podzielony- do 10 stopni na zachodzie, północnym- zachodzie i częściowo na północy, około 6-8 w centrum, do 6 na wschodzie. Na Kielecczyźnie i w części Małopolski temperatura może spaść do 4 stopni z szansą na punktowe przymrozki. Na Podkarpaciu zobaczymy z kolei 6-8 stopni Celsjusza. W górach będzie jak zwykle chłodniej.
W czwartek czeka nas kontynuacja na ogół pochmurnej aury z opadami, głównie w pasie od południowego zachodu po północny wschód. Dodatkowo przelotne, miejscami silne opady, wystąpią na północy i północnym zachodzie. Nie wykluczone że tam zagrzmi. Opady mogą się jednak pojawić w całym kraju. Wieczorem i w nocy opady zanikną, przybędzie jednak chmur i mgieł. Na termometrach zanotujemy przeważnie między 10 a 12 stopni. Nieco chłodniej – około 8-10 kresek zmierzymy na północnym wschodzie i w górach. W nocy temperatura wyniesie od 5-7 stopni na zachodzie w górach, przez 6-8 stopni na południowym wschodzie, po 7-9 stopni na północnym wschodzie.
Piątek przyniesie kolejną porcję rozproszonego deszczu i chmur. Opadów będzie jednak zdecydowanie mniej niż w poprzednich dwóch dniach, a szanse jego wystąpienia będą dość niskie. Najwięcej opadów spodziewamy się na północy i w centrum. Wieczór i noc, oraz poranek ponownie mogą przynieść mgły w znacznej części kraju. Temperatura maksymalna wyniesie od 3-6 stopni w górach, przez 6-8 na Kielecczyźnie i przedgórzach, 9-12 w większości kraju, po 12-13 stopni na Ziemi Lubuskiej i Dolnym Śląsku. Noc przyniesie wartości od 4-6 stopni na południowym wschodzie, przez 6-8 stopni w górach i na wschodzie, do 8-10 w centrum i na zachodzie, po 11-12 kresek na wybrzeżu.
Sobota będzie pochmurna, a wzdłuż wszystkich granic możemy do południa spodziewać się opadów deszczu. Nie wykluczone, że popada także bardziej w centrum kraju. Później zaczną pojawiać się przejaśnienia. Poranek będzie dość chłodny, szczególnie dla mieszkańców gór i Podlasia – tam spodziewamy się 1-3 stopni powyżej zera. W pozostałej części kraju będzie cieplej, od 5 do nawet 8 stopni. Najwyżej słupki rtęci pokażą się na zachodzie, gdzie może być nawet 10-11 stopni. W ciągu dnia, w południe ogólny trend temperatury się utrzyma: najzimniej w górach i na Podlasiu (6-8 stopni), a najcieplej na północnym zachodzie (11-12 stopni). Pozostała część Polski może spodziewać się od 9 do 10 kresek powyżej zera.
Niedziela będzie przeplatanką słońca i chmur, ale nie spodziewamy się opadów – kilka kropel deszczu może jedynie spaść w Karkonoszach, przy granicy z Czechami. Drugi dzień weekendu powita nas rano dość chłodno. Termometry wskazywać będą od 2 stopni w górach, na Podlasiu i na Żuławach, przez 4-5 na nizinach, aż po 6-8 na Dolnym Śląsku i w pasie Warszawa – Lublin. W południe najwyższe wartości temperatury notować będziemy na południu – na Śląsku i w Małopolsce, gdzie spodziewamy się 12 stopni. Poza tym w południowej części kraju termometry wskażą 10-11 stopni, a na północy 8-10. Najzimniej w województwie podlaskim, gdzie będzie to jedynie 5-6 kresek powyżej zera.
Przypominamy: z uwagi na odległy termin, prognoza może różnić się od faktycznego stanu pogody danego dnia. Zachęcamy do śledzenia naszych profili w mediach społecznościowych, relacji na https://obserwatorzy.info oraz w Monitorze Burz.
You must be logged in to post a comment.