Prognoza tygodniowa od 27.03.2023 do 2.04.2023
Ostatni tydzień marca będzie powrotem zimowej aury. Czekają nas opady śniegu, nocne mrozy i zaledwie kilka stopni na plusie w ciągu dnia. Choć zrobi się na chwilę cieplej, to zima nie powie jeszcze ostatniego słowa. Do tego należy się przygotować na silny wiatr i możliwe śnieżyce, a na drogach na oblodzenie. Najbliższe dni będą trudnym czasem dla ogrodników czy sadowników, których rośliny po kilku ciepłych dniach mogły już zacząć rosnąć i puszczać pąki. Na co należy się przygotować w nowym tygodniu? Gdzie będzie najchłodniej? Gdzie spadnie najwięcej śniegu? Sprawdzamy to w naszej prognozie tygodniowej.
Pierwszy dzień nowego tygodnia już przyniesie zimową aurę. Na północy kraju spodziewamy się przelotnych opadów śniegu związanych z konwekcją. W górach i na przedgórzach z kolei deszcz, czy deszcz ze śniegiem będzie ciągły i chwilami intensywny. Poza rejonami górskimi, prognozujemy opady deszczu i natężeniu małym do umiarkowanego, miejscami dużym w południowej i środkowej Polsce. Deszcz będzie ciągły, ale nie będzie go wiele. Z biegiem dnia deszcz będzie się przemieszczał na wschód, przechodząc w deszcz ze śniegiem i sam śnieg i obejmując znaczną część krańców wschodnich kraju. W nocy z kolei znad Bałtyku nadejdzie dość wydajna opadowo strefa śniegu, która w nocy przyniesie do kilku centymetrów białego puchu na Pomorzu Środkowym i Zachodnim, Ziemi Lubuskiej, w Wielkopolsce i na Kujawach. Zachmurzenie będzie na ogół umiarkowane, okresami malejące do małego, na południu i wschodzie kraju będzie ono duże, całkowite w opadach. Na termometrach maksymalnie od 1-2 stopni na Kaszubach i w górach, przez 2-4 stopnie na zachodzie i w centrum, po 8 na południowym wschodzie. W nocy wszędzie pojawi się mróz – od zera w Wielkopolsce i na Opolszczyźnie, po -4 na Warmii i Pomorzu Środkowym. Wiatr umiarkowany, w górach silny, narastający nad ranem na wybrzeżu.
We wtorek w kraju pojawiać się będą przelotne opady śniegu, lokalnie śniegu z deszcze czy krupy śnieżnej. W godzinach popołudniowych większość opadów będzie zanikać. Od północnego- zachodu wkroczy strefa pogodnego nieba i wędrować będzie od zachodu ku centrum kraju. Niestety, pod wieczór od zachodu wkroczy kolejna porcja chmur, jednak bez opadów. Na termometrach zobaczymy do 4 stopni na zachodzie i wschodzie kraju, od 0 do 2 stopni w centrum i na północy, a na południu, szczególnie w obszarach górskich trzymać będzie mróz, do -4/-6 stopni poniżej zera. Nocą czeka nas powrót mrozów. Na zachodzie i północnym- wschodzie zobaczymy do -2 stopni, w centrum i na południowym- wschodzie do -4, w Małopolsce, szczególnie w grach, nawet do -12 stopni Celsjusza.
W środę w kraju nadal obecna będzie duża ilość chmur. Z biegiem dnia dotrą one do wschodniej granicy, a na północy pojawi się słaby, przelotny deszcz. Na pozostałym obszarze Polski nie powinno jednak padać. W nocy deszczu przybędzie. Spodziewamy się go w północnej części Mazowsza, na Warmii i Mazurach, a nad ranem padać będzie także w centrum i na północy kraju. Termometry pokażą tego dnia do 10 stopni na zachodzie i południowym- zachodzie kraju, do 6/8 stopni na północy i w centrum, a na wschodzie zobaczymy maksymalnie 4 stopnie powyżej zera. Najchłodniej będzie w rejonach górskich, do 2/4 stopni Celsjusza. W nocy mróz występować będzie jedynie w Bieszczadach, Tatrach i na Lubelszczyźnie. Termometry pokażą tam do -4 stopni Celsjusza. Najcieplej będzie z kolei na zachodzie, do 6 stopni. Na pozostałym obszarze termometry pokażą około 4 stopni powyżej zera.
W czwartek, po krótkiej środowej przerwie, czeka nas powrót do bardziej dynamicznej aury oraz ocieplenia.
Od samego rana strefa frontowych opadów deszczu zaznacz się w zachodniej Polsce, a dokładniej, w jej północnej części. Na froncie już w godzinach wczesno- popołudniowych mogą rozwijać się komórki burzowe, które przynosić będą przede wszystkim silne punktowe opady deszczu. Nie inaczej sytuacja będzie wyglądać po jego przejściu. Za frontem do kraju napłynie cieplejsza masa powietrza, dodatkowo bogatsza w wilgoć, co przyczyni się do rozwoju kolejnych burz za naszą zachodnią granicą, które następnie będą wędrować w kierunku Polski. Późnym popołudniem oraz wieczorem burze, bądź pozostałości po nich w formie opadów dotrą nad południową część kraju. W ciągu dnia pojawi się także bardziej odczuwalny wiatr, w porywach mogący osiągać do 40 km/h. Podczas zjawisk burzowych, być może więcej. Temperatury w najcieplejszym momencie dnia wskażą od 4/6 kresek w pasie województw wschodnich i północnych, przez 8/10 stopni w centrum i na południu, po nawet 12/14 kresek na zachodzie.
Piątek to ciąg dalszy opadów deszczu, których źródłem będzie kolejny niż wraz z przynależnym do niego chłodnym frontem atmosferycznym na czele ze wbudowaną wielkoskalową strefą deszczu. W jej obrębie dodatkowo mogą pojawić się dość sprzyjające warunki do powstawania komórek burzowych. Front ten jeszcze przed południem będzie wkraczać do Polski od zachodu. Z biegiem kolejnych godzin osiągnie on także pas centralny oraz rejony południowej i północnej Polski. Tam także może zagrzmieć. Wieczorem i nocą, opady deszczu będą się już przemieszczać nad wschodnią częścią kraju. Wiatr nadal chwilami dość mocny, mogący dochodzić do 40-60 km/h. Termometry wskażą wartości od 8/10 stopni na wschodzie, przez 14/16 w pozostałej części kraju. Po przejściu frontu temperatury dość szybko spadną do okolic 10 kresek powyżej zera.
Pogoda w sobotę pierwszego kwietnia może dla wielu wydać się nieśmiesznym, Prima Aprilisowym żartem. Już od rana w całym kraju spodziewamy się opadów deszczu, a nawet burz. Opady będą mieć raczej charakter długotrwały z chwilowymi tylko przerwami. Jedynie mieszkańcy południowego wschodu mogą spodziewać się chwilowych przejaśnień między kolejnymi strefami opadów. Będzie to też prawdopodobnie ostatni dzień chwilowego ocieplenia. Rano powita nas temperatura oscylująca w okolicach 6-8 stopni Celsjusza w całym kraju – chłodniej jedynie w górach, gdzie termometry wskażą od 2 do 4 kresek powyżej zera. W ciągu dnia cieplejszy powiew wiosny poczują jedynie mieszkańcy Polski wschodniej, gdzie spodziewamy się 12-14 stopni. W centrum będzie to 10, a na zachodzie jedynie 8-9 kresek. Dodatkowo spodziewamy się wietrznego dnia w Polsce południowej, gdzie w górach porywy mogą przekraczać 90 km/h, a na nizinach będzie to ponad 60 km/h.
Niedziela to kolejny dzień pod znakiem opadów deszczu, ale też i śniegu. Wolna od opadów będzie jedynie Polska północno-zachodnia, a najdłużej padać będzie na południu i na południowym wschodzie – tam opady utrzymają się przez cały dzień. Będzie też znacznie zimniej, od 2 stopni na zachodzie i w centrum, po 5-6 stopni na wschodzie. W ciągu dnia cieplej zrobi się jedynie w województwie lubelskim, gdzie termometry miejscami wskażą nawet 10 stopni. Na północnym wschodzie i na zachodzie będzie to 4 stopnie, lokalnie 6 stopni, a w pasie centralnym kraju zaledwie dwie kreski powyżej zera. Prawdopodobnie to ochłodzenie utrzyma się jeszcze przez kilka dni następnego tygodnia.
Przypominamy: z uwagi na odległy termin, prognoza może różnić się od faktycznego stanu pogody danego dnia. Zachęcamy do śledzenia naszych profili w mediach społecznościowych, relacji na https://obserwatorzy.info oraz w Monitorze Burz.
You must be logged in to post a comment.