Prognoza tygodniowa od 15.08.2022 do 21.08.2022
Po dynamicznej końcówce tygodnia, druga połowa sierpnia zacznie się ponownie od silnych burz. Grzmieć i silnie padać może praktycznie codziennie, jednak to czwartek i piątek przynieść mają szczyt aktywności burzowej. Temperatury będą na ogół umiarkowanie letnie, miejscami powyżej poziomu upału. Nie czeka nas jednak silna fala ciepła, a raczej temperatury z przedziału 26-32 stopni. Gdzie będzie najwięcej deszczu? Które regiony Polski mogą się szykować na gwałtowne burze, a gdzie powinno być spokojniej? Sprawdzamy w naszej prognozie tygodniowej!
Poniedziałek będzie kolejnym, burzowym dniem w większości kraju. Największe szanse na burze i opady pojawią się w pasie centralnym, na południu, północy i wschodzie. Im dalej na północny zachód tym burz i deszczu będzie mniej. Zachmurzenie będzie na ogół duże i umiarkowane, na zachodzie małe do umiarkowanego. W nocy chmur będzie mniej, choć nadal miejscami może padać, głównie na północy, wschodzie i w centrum. Polska będzie dość mocno niejednolita termicznie – najcieplej powinno być na północnym wschodzie oraz w Wielkopolsce i na Pomorzu Zachodnim – do 27-30 stopni. Nieco chłodniej, do około 24-26 stopni będzie na Ziemi Lubuskiej, Górnym i Dolnym Śląsku, w Małopolsce, na Opolszczyźnie i Pomorzu Gdańskim, oraz na Mazurach i Warmii, 22-24 stopnie zanotujemy na Kujawach, Kaszubach, Lubelszczyźnie i Mazowszu, do 20-22 stopni w górach, oraz na Podkarpaciu i Roztoczu. W nocy termometry pokażą od 16-18 stopni w południowej części kraju, po 18-20 stopni w centrum i na północy. Wiatr na ogół słaby do umiarkowanego, podczas burz miejscami silny. Poza burzami, na północnym wschodzie porywy mogą sięgnąć do 60 km/h.
We wtorek burze i deszcz możliwe będą w całym kraju. Największą szansa na ich wystąpienie będzie w centralnej oraz wschodniej Polsce. Głównym zagrożeniem będą intensywne opady deszczu, lokalnie grad czy silniejszy wiatr. Na zachodzie sporo przejaśnień, z szansą na dłuższe chwile ze słońcem. Nocą opady i burze powinny zaniknąć, choć na niebie nadal obecnych będzie sporo chmur. Na termometrach od 27-28 stopni Celsjusza na wschodzie po nawet 31 na zachodzie kraju. Nocą na termometrach od 19 do 23 stopni Celsjusza. Im dalej na zachód, tym cieplej.
W środę burz powinno być mniej. Na obecną chwilę, opady i towarzyszące im zjawiska konwekcyjne będą się mogły pojawiać w pasie od Pomorza po Lubelszczyznę. Nie wykluczone, że ponownie opady będą obfite. Na pozostałym obszarze kraju opady nie powinny występować, jednak na niebie może pojawiać się okresowo zachmurzenie. Wieczorem, podobnie jak we wtorek, opady powinny zniknąć. Nocą nieco więcej przejaśnień, jednak bez opadów. Na termometrach do 30-32 stopni na Ziemi Lubuskiej i w Wielkopolsce, do 30 na Dolnym Śląsku, do 26 stopni na północy, północnym- wschodzie i częściowo na południu. Chłodniej będzie tam, gdzie mogą występować opady i burze, do 24 kresek powyżej zera. W nocy na ogół od 16 do 18 stopni. Najcieplej na pograniczu polsko- niemieckim, nawet do 20 stopni Celsjusza.
W czwartek czekają nas początki dynamicznych zmian w pogodzie, które zastąpią dość spokojną i ustabilizowaną aurę towarzyszącą nam od dwóch dni. Nie zmieni się tylko temperatura, która nadal niemalże w całym kraju wskaże wartości dochodzące do 30/32 kresek, a lokalnie nawet więcej. Niestety spokój ten zachwiany zostanie przez zbliżający się układ niskiego ciśnienia wraz z systemem frontów do niego przynależnych, który już we wczesnych godzinach popołudniowych popsuje pogodę częściowo na zachodniej ścianie kraju, przynosząc gwałtowne burze oraz ulewne opady deszczu. W kolejnych godzinach taka aura ogarnie cały pas województw zachodnich wraz z południowym-zachodem oraz częściowo południem, a także częściowo na północy. Zjawiska będą miały tendencję do utrzymywania aktywności do późnych godzin wieczornych. We wschodniej części kraju przez cały dzień jeszcze pogodnie, bez opadów deszczu czy innych zjawisk atmosferycznych.
Piątek to kontynuacja groźnej aury, tym razem już w niemalże w całej Polsce spodziewać się można bardzo dynamicznej i gwałtownej pogody. Choć pierwsza część dnia nie będzie zapowiadała niczego złego, tak późnym popołudniem aura szybko zacznie się zmieniać. Blokady, które do tej pory skutecznie blokowały rozwój konwekcji, w końcu „puszczą” co ma skutkować szybkim rozrostem nowych komórek burzowych, które szybko mają łączyć się w większe struktury oraz układy, przynosząc bardzo niebezpieczną aurę niemalże w całej Polsce, z wielkim naciskiem na centralną część kraju. Temperatury podzielą Rzeczpospolitą na upalny wschód oraz nieco chłodniejszy zachód z temperaturami rzędu 25-26 kresek. W kolejnych dniach bliższych temu terminowi, jeśli warunki utrzymają się, jak zwykle zostanie wydany alert burzowy, z którego dowiecie się wszystkich szczegółów. Na ten dzień, prognozę można traktować w ramach ciekawostki, gdyż wszystko może się jeszcze zmienić.
Sobota to kolejny dzień z intensywnymi opadami w niemal całym kraju – już nocy wkroczą one rozległą strefą od zachodu i powoli przemieszczać się będą na północny wschód. Największych sum opadu spodziewamy się na północy i zachodzie Polski, najmniejszych na południowym wschodzie, gdzie prognozy wskazują na pojedyncze, średnio uwodnione komórki. Nawalnym opadom będą mogły towarzyszyć również burze. Choć noc z piątku na sobotę na północy i na wschodzie zapowiada się tropikalna (>20 stopni Celsjusza), to rano i za dnia będzie bardziej rześko. W południe termometry w Dolinie Odry i otaczających ją województwach oraz w Małopolsce wskażą jedynie 16-17 stopni Celsjusza, tam też spodziewamy się porywistego wiatru, który może miejscami przekraczać 70 km/h. Cieplej i mniej wietrznie będzie za to na północy i wschodzie, gdzie nadal możemy się spodziewać 26-28 stopni.
Niedziela to w porównaniu do soboty dzień pogodny i słoneczny. Mimo wielu przejaśnień i ogólnie dobrej pogody, w niemal całym kraju możliwe będą w ciągu dnia słabe, przelotne opady deszczu. Po południu będą one zanikać, ustępując miejsca błękitnemu niebu. O poranku w całym kraju termometry zgodnie wskazywać będą temperaturę około 16 stopni Celsjusza, chłodniej może być jedynie w górach, tam 14 stopni. W ciągu dnia za to spodziewamy się 20-22 stopni na nizinach i 15-17 stopni w górach i na Podlasiu. Najcieplej w Poznaniu, tam 23 stopnie. Nadal może utrzymywać się porywisty wiatr, który przeniesie się bardziej na wschód i północ naszego kraju, jednocześnie słabnąc do max. 60 km/h.
Przypominamy: z uwagi na odległy termin, prognoza może różnić się od faktycznego stanu pogody danego dnia. Zachęcamy do śledzenia naszych profili w mediach społecznościowych, relacji na https://obserwatorzy.info oraz w Monitorze Burz.
You must be logged in to post a comment.