Prognoza tygodniowa od 13.07.2020 do 19.07.2020
Po kolejnym dynamicznym tygodniu Polska znajdzie się w zasięgu wału wysokiego ciśnienia, który na początku tygodnia znajdzie się nad Polską i Skandynawią, zapewniając kolejne chwile dość spokojnej i stabilnej pogody. Nie należy spodziewać się także upałów, choć pojawiać się będą kolejne burze i opady deszczu. Zachęcamy do zapoznania się z kolejną prognozą tygodniową!
Poniedziałkowy poranek ze względu na bezchmurną noc powita nas rześko – temperatura spadnie do miejscami do 6-8 stopni. Na północy kraju do 12-14 stopni Celsjusza. W ciągu dnia termometry na zachodzie pokażą nawet 22 stopni Celsjusza, a na północy i wschodzie 18 stopni. Najchłodniej będzie w górach, tam miejscami temperatura nie przekroczy 15 stopni. Dzień zapowiada się pogodnie z niewielkim lub umiarkowanych zachmurzeniem. Lokalnie możliwe umiarkowane i przelotne opady deszczu na północy, we wschodniej połowie kraju oraz lokalnie w górach. Możliwe będzie pojawienie się słabych burz w północno-wschodniej części Polski (szczegóły w prognozie burzowej), tam też w nocy możliwe będą mgły.
We wtorek nad ranem nieco cieplej, od 8 do 10 stopni na nizinach i 4-6 stopni Celsjusza na Pomorzu i w górach. Wraz z upływem dnia temperatura będzie rosła, by po południu niemal w całym kraju sięgnąć 20-24 stopni – chłodniej jedynie w górach i przy wschodniej granicy, tam 18 stopni Celsjusza. Dzień zapowiada się podobnie jak poniedziałek, ale prawdopodobieństwo opadów jest znacznie niższe – przelotnego deszczu spodziewamy się przy wschodniej granicy, lokalnie w górach i na północy.
W środę w ciągu dnia będziemy znajdować się w zasięgu niżu, którego centrum znajdzie się nad północno-zachodnią częścią kraju. Wraz z nim, do Polski napływać będzie wilgotna polarnomorska masa powietrza, która przy niewielkiej chwiejności może przyczynić się do powstania rozproszonej konwekcji z opadami deszczu oraz słabymi/umiarkowanymi burzami niemalże w całym kraju. Dodatkowo wieczorem oraz w nocy, po zachodniej części kraju przemieszczał się będzie chłodny front atmosferyczny z opadami deszczu, które lokalnie będą silne.
Temperatury w najcieplejszym momencie dnia, wzrosną do około 22-25 stopni Celsjusza w całym kraju z wyjątkiem krańców zachodnich, gdzie możemy liczyć na maksymalnie 17-20 stopni.
Czwartkowa aura będzie bardzo podobna do dnia poprzedniego. Nadal znajdować się będziemy w oddziaływaniu niżu, którego centrum przemieści się nad północne krańce Polski. Tym razem szanse na burze wystąpią we wschodniej części kraju oraz częściowo na zachodzie. Na obszarze całej Polski należy natomiast spodziewać się lokalnych opadów deszczu o umiarkowanym natężeniu. Chłodno, z wyjątkiem wschodnich rejonów gdzie słupki rtęci wskażą 20-23 stopni Celsjusza, na pozostałym obszarze będzie to maksymalnie 16-19 stopni.
W piątek spodziewamy się kolejnych burz i opadów deszczu – miejscami dość silnymi. Wszystko to za sprawą układy niskiego ciśnienia, którego centrum znajdzie się na Mazowszu. Termometry wskażą od 15 stopni Celsjusz na południowym zachodzie do 22- 23 stopni w na północy i północnym zachodzie. Nieco chłodniej będzie na samym Wybrzeżu. W czasie burz może pojawić się silniejszy wiatr i grad.
Sobota przyniesie opady deszczu na Podkarpaciu, Lubelszczyźnie oraz na Ziemi Lubuskiej i w woj. zachodniopomorskim. Tam także możliwe będą burze – większe prawdopodobieństwo ich wystąpienia pojawi się na południowym wschodzie Polski. Będzie też cieplej. Najwyższą temperaturę zobaczą na termometrach mieszkańcy woj. lubuskiego, wielkopolskiego i kujawsko-pomorskiego – do 24 stopni Celsjusza.
W niedzielę najcieplej będzie na południu – do 25, lokalnie 26 stopni Celsjusza. Im dalej na północ, tym chłodniej. Na północy termometry wskażą od 17 do 19 stopni Celsjusza. W całym kraju możliwe będą opady i burze. Najsilniej padać ma na północy i południowym zachodzie, z kolei największa szansa na burze pojawi się na Mazowszu i Lubelszczyźnie. Na razie w dalszej perspektywie nie widać upałów, choć momentami może być ciepło i bardzo ciepło.
You must be logged in to post a comment.