Prognoza tygodniowa od 13.03.2023 do 19.03.2023
Połowa marca upłynie pod znakiem walki wiosny z zimą i ogólnym prowadzeniem tej pierwszej. Z drugiej strony przelotne opady, lokalnie burze i okresami silniejszy wiatr związany z wędrówką niżów może przynieść skojarzenia z późną jesienią. Warto jednak odnotować fakt, że zarówno w pierwszej, jak i drugiej połowie tygodnia termometry miejscami pokażą dwucyfrowe wartości, między innymi w weekend. Co konkretnie czeka nas w najbliższych siedmiu dniach? Sprawdzamy w naszej prognozie tygodniowej.
W nowy tydzień wejdziemy duży i całkowitym zachmurzeniem oraz opadami. Rano zanikający śnieg, wraz z marznącym deszczem wystąpią na wschodzie i północnym wschodzie. W ciągu dnia przez Polskę przejdzie front ciepły z opadami deszczu, głównie na północy. Lokalnie w pierwszych godzinach opady mogą zamarzać. Do wieczora deszcz w większości opuści nasz kraj – słabo padać może jedynie na krańcach wschodnich oraz na południowym zachodzie – tam lokalnie nieco mocniej. Po przejściu frontu wzrosną szanse na rozpogodzenia, zwłaszcza na południu i na wybrzeżu. W nocy słaby i umiarkowany deszcz może lokalnie występować w pasie od Dolnego Śląska, przez Ziemię Łódzką i Mazury, po Podlasie. Na termometrach zobaczymy od zera w górach, przez 2-4 stopnie na Podlasiu i przedgórzach, 6-8 na wschodzie, oraz na Pomorzu Gdańskim, 8-10 w centrum, na Górnym Śląsku i Opolszczyźnie, do 10-12 w Małopolsce, na Dolnym Śląsku, Ziemi Lubuskiej i Pomorzu Zachodnim. W nocy również bez mrozu – od zera w górach, przez 5-7 stopni na wschodzie, po 8-10 kresek na plusie na zachodzie. Wiatr słaby, narastający do umiarkowanego, na wybrzeżu i w górach silny, słabnący wieczorem, ponownie nasilający się w nocy.
We wtorek ponownie może zagrzmieć, zwłaszcza w zachodniej i północno- zachodniej części naszego kraju. Już po południu pojawią się komórki opadowe, z których część będzie zdolna przekształcić się w burze. Nie powinny być one zbyt intensywne, jednak może im towarzyszyć punktowo silny opad deszczu. Opady związane będą z wędrującym przez kraj frontem atmosferycznym. Silnego wiatur można się spodziewać w Bieszczadach. Wstępnie prognozowane porywy mogą wynosić nawet 100 km/h. Do wieczora opady występować będą od Pomorza i Mazur przez Wielkopolskę po Dolny Śląsk. W nocy dotrą do centralnej Polski, a potem zaczną zanikać. Na zachodzie pojawią się przejaśnienia, a na północy mogą pojawić się przelotne opady śniegu związane z tak zwanym bałtyckim „efektem jeziora”. Na termometrach zobaczymy w ciągu dnia do 14 stopni. Taką temperaturę zobaczą między innymi mieszkańcy województw Lubuskiego, Wielkopolskiego czy Małopolskiego. Nieco chłodniej, do 12 stopni pokażą termometry na Pomorzu czy Lubelszczyźnie, Kielecczyźnie, czy na Podlasiu. Do 10 stopni zobaczą mieszkańcy Warmii i Mazur, a na południu, w rejonach górskich i podgórskich zobaczymy 6-10 stopni Celsjusza. W nocy napłynie chłodniejsza masa powietrza. W zachodniej i północnej Polsce zobaczymy około zera stopni, w centrum do 2, a na wschodzie od 4 do 8 stopni Celsjusza. W górach może pojawić się niewielki mróz.
Środa przyniesie ponownie powiew chłodniejszej aury. Na zachodzie pojawią się przelotne, ale liczne opady – deszczu ze śniegiem, śniegu i samego deszczu, a lokalnie także krupy śnieżnej. W tym samym czasie na Podkarpaciu spodziewamy się opadów śniegu. W pozostałej części naszego kraju zachmurzenie duże do całkowitego. Do wieczora większość opadów zaniknie, jednak ponownie na Wybrzeżu mogą się pojawić komórki opadowe związane z tak zwanym bałtyckim „efektem jeziora”. Poza tym w nocy bez opadów, z postępującą z zachodu strefą rozpogodzeń. Termometry pokażą do 6 stopni Celsjusza w prawie całym kraju. Chłodniej będzie jedynie w górach, tam możliwe będą lokalne przymrozki. W nocy temperatura spadnie do -2 stopni Celsjusza, około zera zobaczymy na Wybrzeżu i na Lubelszczyźnie. W górach spodziewamy się mrozu do -4/-6 stopni Celsjusza.
W czwartek spodziewajmy się chwilowej poprawy pogody. Umiejscowienie naszego kraju, pomiędzy płytkim niżem znad Skandynawii i wyżu z centrum ulokowanym nad Austrią, przyniesie kilkugodzinną stabilizację aury. Od samego rana dużo słońca pojawi się niemalże na terenie całej Polski. Niestety od wczesnych godzin popołudniowych, na skutek powoli poruszającego się w kierunku Skandynawii układu niskiego ciśnienia znad Wysp brytyjskich, przyczyni się do wzrostu zachmurzenia, które najpierw zakryje niebo w pasie zachodnim, a następnie po południu i wieczorem będzie zalegać już nad przeważającą częścią Polski. Jeśli chodzi o opady, to przelotnie może popadać w pierwszej części dnia jedynie na północy oraz Podkarpaciu. Temperatury w najcieplejszym momencie dnia wskażą od 5 do 8 kresek.
W kolejnych godzinach wraz ze wspomnianym wzrostem zachmurzenia zacznie także wzmagać się siła wiatru, która już nocą na zachodzie może osiągać w porywach prędkość do 50 km/h.
W piątek całą Polskę spowitą w chmurach czeka dość wietrzny dzień z porywami przekraczającymi lokalnie 55-65 km/h. W górach powieje jeszcze mocniej. Opadów jednak jak na lekarstwo, gdyż punktowy, przelotny deszcz pojawiać się będzie jedynie na północy. Temperatury od 6/8 stopni Celsjusza na wschodzie, przez 10 w pasie centralnym, po nawet 14/15 na zachodzie.
Sobota to kontynuacja względnie spokojnej aury. W całym kraju dużo chmur, ale też liczne przejaśnienia i brak opadów – przelotny deszcz może pojawić się tylko na wybrzeżu. Najwięcej słońca spodziewać się mogą mieszkańcy Polski południowo-wschodniej. Choć poranek powita nas dość chłodno (2-4 stopnie w niemal całym kraju, 6 stopni na wybrzeżu i na zachodzie), to w ciągu dnia zrobi się bardzo wiosennie. W południe termometry przy zachodniej granicy pokażą nawet 16 stopni Celsjusza! Na zachodzie i na wybrzeżu równie ciepło, tam 15 kresek powyżej zera. Najchłodniej w górach (6-8 stopni) oraz na północnym wschodzie kraju, gdzie temperatura sięgać będzie 12 stopni, a na Suwalszczyźnie jedynie 10. W pozostałej części kraju 13-14 stopni.
Niedziela rozpocznie się równie spokojnie co sobota, jednak z biegiem dnia od zachodu wkroczą do kraju opady deszczu i będą wędrować przez Polskę w kierunku wschodu, kontynuując się jeszcze w poniedziałek. Największych sum opadu spodziewamy się na północy kraju – tam będzie padać najdłużej i najbardziej intensywnie. Mimo to temperatura nadal będzie wiosenna. O poranku termometry wskażą nawet 6-8 stopni na zachodzie, północy, na południu i w centrum, a na wschodzie i w pasie Wrocław – Białystok jedynie 3-4 kreski powyżej zera. W ciągu dnia znacznie cieplej, w całym kraju temperatura oscylować będzie w okolicach 14-16 stopni. Chłodniej jedynie na wybrzeżu i w górach, gdzie spodziewamy się jedynie 7-8 stopni Celsjusza.
Przypominamy: z uwagi na odległy termin, prognoza może różnić się od faktycznego stanu pogody danego dnia. Zachęcamy do śledzenia naszych profili w mediach społecznościowych, relacji na https://obserwatorzy.info oraz w Monitorze Burz.
You must be logged in to post a comment.