Ekstremalna powódź błyskawiczna w Sułoszowej 18 maja 1996
Ulewne opady deszczu to jedno z najbardziej charakterystycznych zjawisk towarzyszących silnym burzom. Corocznie na obszarze Polski obserwowane są w związku z nimi liczne podtopienia, nierzadko powodujące szkody w postaci np. zalanych piwnic lub nieprzejezdnych dróg. Na ogół są to uszkodzenia lokalne i nieporównywalne ze zniszczeniami powodowanymi przez bardziej rozległe powodzie rzeczne. Nie zawsze jednak na podtopieniach się kończy, gdyż opad burzowy o wyjątkowo dużej intensywności jest w stanie sprowadzić dużo groźniejsze zjawisko, w postaci tzw. „powodzi błyskawicznej”. Do takich wybryków natury zaliczyć można min. powódź błyskawiczną w Poznaniu z 22 czerwca 2021, kiedy to całe miasto zostało dosłownie sparaliżowane przez historyczną ulewę, lub rekordowy opad z Gorzowa Wielkopolskiego 8 września 2022, kiedy to w zaledwie trzy godziny nad wschodnią częścią miasta spadła trzykrotność miesięcznej sumy opadu dla tego miesiąca [1, 2]. Mimo, że wspomniane przykłady, jak i wiele innych, swoją dotkliwością zapisały się w historii meteorologii, to jednak dokładnie 28 lat temu w województwie małopolskim doszło do klęski żywiołowej, która swoją niezwykłością przyćmiewa większość nawet ekstremalnie silnych opadów w Polsce.
Ryc. Położenie Sułoszowej na mapie Polski (źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Su%C5%82oszowa).
18 maja 1996 nad niewielką, liczącą obecnie około 3500 mieszkańców wsią Sułoszowa, przetoczyła się potężna nawałnica, podczas której w zaledwie godzinę spaść mogło nawet 120-180 mm deszczu [3]. Dla porównania, opad nawalny definowany jest jako dobowa suma opadu przekraczająca 30 mm/dobę. Przy sumie >70 mm/dobę mówimy o opadzie „powodziowym” podczas gdy suma >100 mm/dobę określana jest mianem zjawiska „katastrofalnego” [4]. Do określenia intensywności opadu powszechnie używana jest również skala Chomicza okreslająca stosunek natężenia opadu do jednostki czasu [5]. W Polsce notowane są opady nawalne od kategorii B1 (najsłabsze) do B5 (najsilniejsze). W literaturze naukowej potwierdzono zaledwie sześć przypadków wystąpienia nad Polską opadu nawalnego kategorii B5 [6], z których większość wystąpiła w roku 1956 a metody ich pomiaru można poddać w wątpliwość, w związku z min. brakiem archiwalnych informacji prasowych o wystąpieniu powodzi, oraz sprzecznością z innymi oficjalnymi dokumentami meteorologicznymi (np. rocznikami opadowymi). Spośród wszystkich zarejestrowanych opadów kategorii B5, to właśnie powódź z Sułoszowej można określić zatem jako najbardziej wiarygodny przypadek zjawiska o tak ekstremalnej intensywności.
Ryc. Skala Chomicza (źródło: [7]).
Nad Sułoszową burza rozpoczęła się niedługo po godzinie 19 czasu lokalnego [8]. Niewielki początkowo deszcz szybko przerodził się w potężną nawałnicę z gradobiciem. Według relacji świadków wystarczyło 10 minut by centrum wsi zmieniło się w rwący potok. Wody przybywało w błyskawicznym tempie a dodatkowo wylała, przepływająca częściowo przez wieś, rzeka Prądnik. W niedługim czasie fala powodziowa osiągnęła we wsi ponad 2 metry (gdzieniegdzie mogła sięgać nawet 3 metrów), zalewając gospodarstwa, porywając samochody i ciągniki oraz zabijając zwierzęta gospodarcze [9]. Sytuacja była tak dynamiczna, że mieszkańcy nie mieli nawet czasu na ratunek chociaż niewielkiej części dobytku i ratować się musieli ucieczką na wyższe piętra budynków. Po około godzinie deszcz zaczął słabnąć a woda opadać, odkrywając skalę zniszczeń. Około 160 budynków uszkodzonych lub całkowicie niezdatnych do dalszego użytkowania, podmyte liczne drogi, zerwane mosty na przydrożnych rowach, utopione świnie i krowy oraz całkowicie zniszczone przez wodę i grad uprawy. Tak w dużym uproszczeniu prezentował się obraz wsi gdy na miejsce dotarli strażacy oraz dziennikarze. Za cud można uznać fakt, że żaden z mieszkańców nie poniósł śmierci, jednak kilka osób strażacy musieli ratować z zalanych domostw. Należy tu dodać, że wieś została wtedy zalana po raz drugi w ciągu zaledwie jednego tygodnia, gdyż podobna klęska (choć mniej destrukcyjna) nawiedziła miejscowość 15 maja. Część mieszkańców zatem ledwo co zdążyła uprzątnąć szkody po pierwszej ulewie by trzy dni później ponieść jeszcze większe straty.
Ryc. Zniszczenia w Sułoszowej (źródło: [8], [9]).
Przyczyny katastrofy
18 maja 1996 Polska znadjowała się po wschodniej części tzw. fali górnej, charakteryzyjącej się widocznym obszarem obiżonego geopotencjału na wysokości izobarycznej 500 hPa (około 5500 m nad poziomem morza) nad zachodnią Europą. W praktyce oznaczało to, że do kraju napływało ciepłe i wilgotne powietrze z południowego zachodu, czego efektem była wysoka temperatura powietrza, przekraczająca 26°C w południowej Polsce przy temperaturze punktu rosy 19°C. Dodatkowo zachód kraju znalazł się w obrębie zatoki niżowej, związanej z ośrodkiem niżowym nad zachodnią Francją. Tego typu sytuacja synoptyczna sprzyjała rozwojowi konwekcji nad dużym obszarem kraju. Oprócz umiarkowanie niestabilnej troposfery (Energia Potencjalna Dostępna Konwekcyjnie na poziomie >1500 J/kg) obecne było duże ścinanie wiatru w warstwie 0-6 km nad poziomem gruntu i znaczna skrętność wiatru w warstwie 0-1 km. Połączenie to sprzyjało rozwojowi burz superkomórkowych w Polsce południowej.
Ryc. Warunki meteorologiczne w Polsce 18 maja 1996 o godz. 17 UTC. Sułoszowa zaznaczona została znakiem „X” (źródło: ECMWF ERA5).
Ryc. Sondaż aerologiczny oraz hodograf wygenerowane dla Sułoszowej na podstawie reanalizy ERA5
(źródło: http://www.rawinsonde.com/).
Mimo, że szkody związane z opadami odnotowano w wielu miejscowościach małopolski to jednak tylko w Sułoszowej powódź osiągnęła tak katastrofalne natężenie. Ta lokalność zjawiska, wraz z zaobserowanym opadem dużego gradu (którego rozmiar oceniany był według świadków na porównywalny do dużych czereśni lub nawet kurzego jaja), świadczy że to właśnie superkomórka burzowa była przyczyną nawalnego opadu we wsi. Ponadto na zdjęciu satelitarnym dla godziny 18 UTC zauważalne jest zjawisko „overshooting top” będące punktowym obszarem niższej temeratury i wysokości wierzchołków chmur względem otoczenia, a którego pojawienie się świadczy o wystąpieniu bardzo silnego prądu wstępującego, dosłownie przebijającego się przez górną warstwę troposfery. Należy tu dodać, że inne wskaźniki używane w prognozowaniu nawalnych opadów burzowych, takie jak np. „precipitable water” (wskazujący jaką wysokość osiągnęłaby warstwa wody opadowej po skondensowaniu całej pary wodnej dostępnej w troposferze nad danym punktem) nie wykazały wyjątkowo dużych wartości a burze nie pozostawały stacjonarne, dzięki czemu zalania nie osiągnęły większych rozmiarów. Dodatkowo, nawałnica z Sułoszowej należała do burz „uniesionych” tzn. wznoszenie powietrza w obrębie prądu wstępującego następowało na wysokości znacznie powyżej poziomu powierzchni ziemi, co uniemożliwiło rozwój innych niebezpiecznych zjawisk związanych z superkomórkami, jak huraganowe porywy wiatru i trąby powietrzne.
Ryc. Temperatura wierzchołków chmur na podstawie danych satelitarnych. Burza odpowiedzialna za powódź zaznaczona została czerwonym prostokątem (źródło: https://meteologix.com/pl/satellite/poland/top-alert-30min/19960518-1800z.html).
Na katastrofalną skalę powodzi z Sułoszowej wpływ miały nie tylko czynniki meteorologiczne, ale również ukształtowanie terenu. Wieś położona jest wzdłuż niewielkiej doliny, będącej także częścią zlewni Prądnika [10], której zbocza pokryte są przez pola uprawne. Brak drzew spowodował w tym przypadku gwałtowny spływ wody opadowej i jej akumulację bezpośrednio nad obszarem zabudowanym oraz w rzece, powodując jej gwałtowne wezbranie. Dodatkowo gleba nadal wysycona była wodą po opadach z 15 maja. Fakty te pokazują jak złożony i często uzależniony od lokalnych czynników jest mechanizm powstawania katastrofalnych powodzi błyskawicznych oraz jak trudne do prognozowania mogą być te zjawiska nawet dysponując coraz to doskonalszymi modelami numerycznymi.
Ryc. Obszar dotknięty powodzią na mapie hipsometrycznej (źródło: labgis.pl).
Bibliografia
[1] Soroka J. (2024) Klimat Gorzowa.
[2] Soroka J., Matczak P. (2024). Burza superkomórkowa z deszczem nawalnym 8 września 2022 r. w rejonie Gorzowa Wielkopolskiego , Przegląd Geofizyczny (in press.)
[3] Cebulak E., Niedźwiedź T. (1998). Ekstremalne zjawiska opadowe w dorzeczu górnej Wisły w latach 1995-1996. Dokumentacja Geograficzna, (11), 11-30.
[4] Lorenc, H., Cebulak, E., Głowicki, B., & Kowalewski, M. (2012). Struktura i występowanie intensywnych opadów deszczu powodujących zagrożenie dla społeczeństwa, środowiska i gospodarki Polski. W: H. Lorenc (red.), Wpływ zmian klimatu na środowisko, gospodarkę i społeczeństwo, 3, 7-32.
[5] Chomicz, K. (1951). Ulewy i deszcze nawalne w Polsce. Wiadomości Służby Hydrologicznej i Meteorologicznej, 2(3), 5-88.
[6] Prokop, P. Maksymalne opady w funkcji czasu trwania obserwowane w Polsce.
[7] Piotrowicz, K., Bielec-Bąkowska, Z., & Krzyworzeka, K. (2020). Groźne zjawiska meteorologiczne w Krakowie i powiecie krakowskim w świetle interwencji straży pożarnej i policji. Kraków, Poland: Instytut Geografii i Gospodarki Przestrzennej UJ.
[8] https://m.facebook.com/OsmSkala/photos/a.733917843440011/1968734156625034/?type=3
[9] Przegląd Olkuski, rok 6, nr 10, 23 maj 1996.
[10] Niedbala, J., & Soja, R. (1998). Odplyw z opadu nawalnego w dniu 18 maja 1996 roku w Suloszowej. Dokumentacja Geograficzna, (11), 31-38.
You must be logged in to post a comment.