Downburst, czyli nie każdy niszczący wiatr to szkwał lub trąba!
Media często informują o trąbach powietrznych, które zrywały dachy, linie energetyczne i łamały drzewa. Świadkowie mówią o wirach i kilku sekundach potężnego wiatru. Niemal każdy taki przypadek spowodowany jest nie tornadem, a wiatrem prostoliniowym. Konkretniej zjawiskiem downburst.
W dużym uproszczeniu, downburst to „bomba” chłodnego powietrza, często związana z nawalnym opadem deszczu, która po uderzeniu w ziemię, rozprasza się promieniście, powodując bardzo silny wiatr, czasami przekraczający 140 km/h. Powstaje on na skutek opadania gradu lub większych kropel deszczu wewnątrz burzy. Ogrzewając się, parują lub topnieją (jeśli mamy do czynienia z gradem), co wytrąca ciepło utajone z okolicznego powietrza, jednocześnie powodując spadek temperatury. Powietrze chłodne jest gęstsze, więc „tonie” w cieplejszej masie. Bąbel lub słup chłodnego powietrza, często ciągnący za sobą porcję deszczu, opada z ogromną prędkością i uderza w ziemię, tworząc downburst. Jeśli w prognozach numerycznych widoczne są niedosyty wilgoci na poziomach 750, 500 hPa, lub zbliżonych, wówczas można podejrzewać, że danego dnia pojawią się downbursty związane z superkomórkami (o ile te wystąpią).
Ze względu na średnicę rozróżniamy dwa podstawowe rodzaje tego zjawiska – microburst i macroburst. Macroburst ma średnicę ponad 4 kilometrów i zazwyczaj ulokowany jest w centralnej części burzy, często superkomórki. Microburst z kolei pojawia się czasami w bezpośrednim sąsiedztwie chmury stropowej lub tornada, powodując dodatkowe szkody poza obrębem leja.
Microbursty, oraz macrobursty często związane są z układami bow echo, powodując ogromne szkody w pasach o szerokości od kilkuset metrów do kilku kilometrów i na odcinkach często o długości dziesiątek kilometrów. Doskonałymi przykładami zjawiska downburst są bow echo/derecho z 11. i 12. sierpnia 2017 roku, czy Kuźnia Raciborska z 8. lipca tego samego roku. W przypadku bow echo/derecho była to seria downburstów związanych z superkomórkami wbudowanymi w układ. W Kuźni Raciborskiej mieliśmy liczne microbursty związane z tornadogenną superkomórką, która wcześniej wygenerowała trąbę w Landzmierzu na Opolszczyźnie.
Downburst dość łatwo odróżnić od szkwału i tornada, zarówno podczas jego występowania, jak i po analizie szkód. Tornado, lub ogólniej trąba powietrzna, to zazwyczaj wąska kolumna wyraźnie rotujących chmur lub szczątków, powiązana z podstawą burzy, lub rzadziej silnie wypiętrzonego Cumulusa. Tworzy ono wąski i dość długi pas szkód, często o kształcie mocno rozciągniętego wrzeciona, lub dżdżownicy. Jeśli jednak spojrzymy z góry na szkody, to te związane z tornadem będą bardzo charakterystyczne – ułożone są do wewnątrz szlaku zniszczeń, a często po prawej stronie pasa szkody są poważniejsze niż po lewej. Widać również spiralne ułożenie odłamków, zwłaszcza połamanych drzew; po prawej stronie (patrząc przodem do kierunku przemieszczania się leja) są one ułożone skosem do przodu i do środka pasa, a po lewej po skosie do środka i do tyłu.
Jeśli mamy do czynienia z downburstem lub szkwałem, szczątki ułożone są zazwyczaj mniej więcej równolegle, przodem do kierunku przemieszczania się układu. Las wygląda jak po wybuchu bomby atomowej, lub jakby ogromna ręka „przejechała” po drzewach w jednym kierunku. Sam szkwał powoduje jednak zazwyczaj dość niewielkie szkody. Co prawda związany z liniami szkwałowymi może powodować liczne uszkodzenia lub nawet zerwania dachów, czy łamanie gałęzi, a nawet może kłaść drzewa z korzeniami, lecz często downburst jest znacznie silniejszy. Pojawia się również bardzo często w towarzystwie opadów. Szkwał często występuje pod chmurą szelfową, jeszcze przed właściwą strefą opadów. Szkody po szkwale są również zazwyczaj porozrzucane na znacznym obszarze, podczas gdy downburst pozostawia po sobie raczej dość skondensowane pasy lub obszary szkód. Zdarza się również, że wokół głównego pasa widoczne są liczne, wąskie i krótkie paski dużych zniszczeń, spowodowane przez microbursty otaczające główny macroburst. Taką sytuację można oglądać na zdjęciach lotniczych z przywołanych wcześniej obszarów szkód po derecho i superkomórce z 2017 roku.
Downbursty mogą powodować szkody porównywalne z tornadem kategorii EF2, choć w polskich warunkach ekstremalnie silne prądy zstępujące są dość rzadkie. Nie mniej jednak co jakiś czas pojawia się wyjątkowo silna burza, lub układ liniowy w formie bow echo lub silnej formacji liniowej, generujący niszczące zjawiska downburst. Często mylone z trąbami, zwłaszcza przez media, lub niewprawionych mieszkańców poszkodowanych obszarów, ale zdarzają się znacznie częściej niż tornada, obejmują większy obszar i są trudniejsze do zaobserwowania – w przeciwieństwie do wirującej kolumny chmur, downburst zapowiadany jest przez jasną i gęstą smugę opadową, widoczną tuż za strefą turbulentną i chmurą szelfową.
Zjawiska te są bardzo niszczycielskie i spowodowały już w historii nie tylko olbrzymie szkody na ziemi, ale i katastrofy lotnicze. Trwają do kilku minut, ale potrafią zmienić nawet zwykłą doniczkę czy suszarkę do prania w śmiercionośny pocisk. Dlatego przed każdą burzą, przy której ostrzegamy przed możliwymi downburstami, warto uprzątnąć luźne przedmioty z balkonów/ogrodów/działek/tarasów, zaparkować samochód w garażu lub z dala od obiektów, które mogą na niego spaść, zamknąć okna i jeśli wiatr gwałtownie się nasili, oddalić się od nich. Dopiero gdy wiatr znacznie osłabnie, a padający poziomo deszcz powróci do normalnego trybu spadania, można nieco zbliżyć się do okien. Pamiętajmy jednak, że dopóki słychać grzmoty, nie jesteśmy bezpieczni na zewnątrz.
You must be logged in to post a comment.