Deszcz powrócił – susza nieco zelżeje, ale nie wszędzie!
Ostatnie tygodnie dały się we znaki każdemu, kto ma choć w minimalnym stopniu styczność z roślinami i hodowlą zwierząt. Brak opadów odczuli również alergicy, astmatycy, a nawet… kierowcy i piloci samolotów general aviation! Nie tylko wysychające rośliny, czy przesuszona trawa na pastwiskach, ale także wszechobecny pył, miejscami tworzący z silnym wiatrem zamiecie pyłowe – takie obrazy jak te sprzed jeszcze kilku dni powoli przestają być czymś niecodziennym. Na szczęście deszcz powrócił, choć nie wszędzie i pewnie nie na długo.
Znaleźliśmy się już pod bezpośrednim zasięgiem układów niżowych, po niemal miesięcznej dominacji wyżowej. W wielu regionach Polski deszcz nie spadł nawet od połowy marca. Dopiero ostatnie 2-3 doby zmieniły sytuację – najpierw lokalne burze z intensywnymi opadami deszczu, a nawet gradem, później wędrujący z zachodu na wschód front chłodny, a dalej, tym razem idący ze wschodu, front ciepły z większą ilością deszczu. Teraz mieszkańcy części Polski powinni przygotować się na większe ilości opadów, które lokalnie mogą nawet spowodować podtopienia! Nie wszędzie jednak opadów będzie wystarczająco.
Gdyby równomiernie na terenie całej Polski rozłożyć prognozowany na najbliższe dwie doby opad, to mielibyśmy porządny, ale nie stanowiący zagrożenia deszcz, którego lasy, pola i łąki bezdyskusyjnie potrzebują. Deszcz zmyje też nagromadzony pył i oczyści atmosferę z kurzu i pyłków. Dobra wiadomość dla alergików jest taka, że opadu powinno być wystarczająco w całym kraju. Zła, nie tylko dla osób cierpiących z powodu pyłków – nasz kraj zostanie podzielony na dwie strefy z opadami.
Mokre południe – sucha północ
Pierwsza strefa to region z dość dużą ilością deszczu. Obejmie on głównie część południową i południowo-wschodnią kraju. Tam pada już od kilku-kilkunastu godzin i szybko nie przestanie. Według porannych wyliczeń modeli numerycznych, tylko do północy ma spaść na Podhalu nawet 40 mm deszczu! Sporo opadów będzie też dziś na Żywiecczyźnie i w okolicach Rzeszowa – 25-35 mm. Jutro nadal mokro, głównie na południowym wschodzie. Suma opadów przez całą niedzielę i poniedziałek wyniesie do 50-60 mm, głównie na Podhalu, Podkarpaciu, w widłach Sanu i Wisły, oraz w Beskidach, centralnej Małopolsce i na Kielecczyźnie. Na niedobór opadów nie będą jednak narzekać mieszkańcy praktycznie całego pasa południowej Polski, mniej więcej na południe od linii Lublin-Łódź-Wrocław.
Druga strefa to z kolei region z małą ilością deszczu (a miejscami bez opadów). Obejmie większy obszar kraju – od północnej Lubelszczyzny, przez środkowe Mazowsze i północ Dolnego Śląska, po położone dalej na północ regiony kraju. Najmniej opadów zanotują mieszkańcy Pomorza Zachodniego, północy Kujaw i południa Podlasia – tam miejscami nie spadnie ani jedna kropla deszczu. Jedynie na Pomorzu Gdańskim i Warmii spadnie dziś (niedziela) maksymalnie około 10 mm deszczu. Choć to niewiele, to i tak lepsze to niż brak opadów.
Nadal sucho, ale chłodniej
Mimo wędrówki frontu ciepłego przez Polskę, kolejne dni będą umiarkowanie ciepłe, a miejscami wręcz chłodne. Na szczęście w najbliższym czasie nie widać ani przymrozków, ani upałów. Pogoda będzie mniej więcej normalna dla tej części roku – zmienna, ale umiarkowanie ciepła. Dziś na termometrach od 10-12 stopni w pasie Polski centralnej (od Warmii i Pomorza Gdańskiego po Kielecczyznę), oraz w rejonach górskich, po 16-18 na Kujawach, Pomorzu Zachodnim, Ziemi Lubuskiej, w Wielkopolsce i Dolnym Śląsku, oraz na krańcach północno-wschodnich. Na Podlasiu może lokalnie zagrzmieć, ale szanse na burze będą znikome. Dużo chmur i opady, głównie na południu.
W poniedziałek na południu kraju nadal pochmurno i deszczowo, na północy, a później w centrum zaczną się rozpogodzenia. Termometry wskażą maksymalnie od 8-12 stopni na południu i nad samym morzem, po 16-20 w centrum i na północy, a lokalnie w Wielkopolsce, na Ziemi Łódzkiej, północy Mazowsza i na Kujawach nawet 22 stopnie. W kolejnych dniach o drobinę chłodniej, ale nadal w centrum, czy na północy do 16-19 stopni. Większe ochłodzenie nastąpi najpewniej koło 3 lub 4 maja. Początek przyszłego tygodnia może przynieść powrót przymrozków, a nawet nocne mrozy!
Obiecujące prognozy sezonowe, choć nadal sucho
Ostatnie dni sporo namieszały w prognozach długoterminowych. Najnowsza aktualizacja modelu CFS wskazuje na nieco mniejszą suszę niż w poprzednich wyliczeniach. Szczególnie sucho zapowiada się lipiec, który już w poprzednich szacunkach miał przynieść silną suszę w całym kraju. Obecnie rysuje się nieco bardziej wilgotno, ale nadal z deszczem poniżej normy w niemal całej Polsce. Maj wstępnie wygląda w miarę dobrze – jedynie zachód kraju musi przygotować się na niewielką ilość opadów. W czerwcu z kolei rolnicy na północy będą najpewniej narzekać na brak opadów. W lipcu deszczu powinno być mniej w całej Polsce.
Dopiero sierpień może przynieść poprawę. Już w poprzednich prognozach ostatni miesiąc lata miał być dość wilgotny, a obecne wyliczenia podtrzymują ten wariant. Choć północ kraju nadal ma być dość sucha, to na południu opadów może być nawet ponad normę! Jesień jest nadal dość odległa, jednak bardzo wstępnie zapowiada się w miarę w normie jeśli chodzi o opady.
Maj termicznie ma być raczej w normie, lub nieco powyżej. Co prawda najnowsza prognoza wskazuje na temperaturę nieco niższą od normy, jednak poprzednie aktualizacje zgodnie wskazywały na ogólnie cieplejszy miesiąc. Kolejne osiem tygodni to temperatura powyżej, lub znacznie powyżej normy. Dopiero w sierpniu wstępnie temperatura będzie mniej więcej w normie. Podobnie we wrześniu. Październik z kolei bardzo wstępnie zapowiada się nieco cieplej od średniej z wielolecia.
Położenie opadów, jak i burz możecie śledzić na naszej mapie interaktywnej. Znajdziecie tam również relację na żywo. Mobilnym użytkownikom polecamy z kolei aplikację Monitor Burz.
You must be logged in to post a comment.